Korea to preludium?
Treść
„Franciszek przełamał katolicką epokę lodową w Azji” – tak swoją relację z papieskiej wizyty w Korei Południowej zatytułował Daniel E. Jimeno. Podsumowując tę wizytę, korespondent hiszpańskiego dziennika „La Razón” napisał, że o ile niegdyś chrześcijaństwo dotarło do Korei dzięki ludziom świeckim z sąsiednich Chin, o tyle teraz sytuacja ta może się odwrócić. Co ciekawe, nie jest to opinia odosobniona.
Faktem jest to, że Chiny nie utrzymują stosunków dyplomatycznych z Watykanem, a katolicy w tym kraju żyją pod permanentnym nadzorem reżimu. To prawda, że – jak poinformowała włoska agencja misyjna AsiaNews – w ostatniej chwili komunistyczne władze Chin zawróciły z granicy około 80 młodych Chińczyków pragnących wziąć udział w VI Azjatyckich Dniach Młodzieży w Korei Południowej i spotkać się z Franciszkiem. Z drugiej jednak strony ta sama agencja poinformowała, iż na spotkanie z Ojcem Świętym w Korei zdołała dotrzeć grupa około stu młodych Chińczyków, głównie z Pekinu i uchodzącej za najbardziej „katolicką” prowincji Hebei. Jeśli doliczymy do tego około 50 tysięcy chińskich katolików, mieszkających w większości w Seulu i w portowym mieście Inczhon na południowym zachodzie kraju, którzy wzięli udział w spotkaniu z Następcą św. Piotra w Korei, to z pewnością możemy mówić o wydarzeniu przełomowym.
Nie ulega wątpliwości, że swoją podróżą apostolską do Korei Południowej i pozostawionym tam przesłaniem Ojciec Święty wskazał Azję jako kontynent, który ma do odegrania ogromną rolę w Kościele katolickim. Nie jest zatem dziełem przypadku, że już za niespełna pięć miesięcy odwiedzi go ponownie, tym razem pielgrzymując do Sri Lanki i na Filipiny. Na pokładzie samolotu, którym wracał z Seulu do Rzymu, Franciszek wyznał dziennikarzom, iż chciałby udać się również do Chin.
W tym miejscu przypomina mi się młody człowiek o imieniu John, który na VI Azjatyckie Dni Młodzieży przyjechał z Hongkongu. Prezentując publicznie swoje świadectwo podczas spotkania Ojca Świętego z młodymi katolikami Azji w sanktuarium maryjnym w Solmoe, zaproponował Franciszkowi, aby obchody Azjatyckich Dni Młodzieży odbyły się właśnie w Hongkongu. Być może nie byłoby w tym niczego szczególnego, gdyby nie fakt, że – jako specjalny region administracyjny – wchodzi on w skład Chińskiej Republiki Ludowej.
To prawda, że w chińskich mediach nie pojawiły się informacje o papieskiej wizycie w Korei Południowej. Po raz pierwszy jednak chińskie władze zgodziły się na przelot samolotu z Biskupem Rzymu na pokładzie nad swoim obszarem powietrznym. Dzięki temu, wysyłając zwyczajowe telegramy do przywódców państw, nad którymi przelatuje jego samolot w czasie podróży apostolskich, Ojciec Święty dwukrotnie mógł wysłać pozdrowienia dla prezydenta Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga, przekazując jemu i jego rodakom najlepsze życzenia, przyzywając błogosławieństwa Bożego dla ich ojczyzny. Tak czy inaczej, to również kolejny krok do przodu.
Sebastian KarczewskiNasz Dziennik, 20 sierpnia 2014
Autor: mj