Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Korea przeprowadziła próbę z rakietą dalekiego zasięgu

Treść

Rząd japoński poinformował wczoraj o wystrzeleniu przez Koreę Północną rakiety dalekiego zasięgu Taepodong-2, której trajektoria lotu przebiegała nad terytorium Japonii. Chwilę później informację potwierdził Departament Stanu USA i urząd prezydenta Korei Południowej. Przebywający w Pradze prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama podkreślił, iż świat musi podjąć "zdecydowane kroki" wobec Korei Północnej i jej nuklearnych aspiracji.

W związku z północnokoreańską próbą rakietową Japonia wystąpiła z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Kraj ten domaga się uchwalenia rezolucji potępiającej północnokoreańską próbę i wezwania do zdecydowanego egzekwowania sankcji ONZ wobec Phenianu. W podobny sposób wypowiedziało się ministerstwo spraw zagranicznych Korei Południowej, które określiło wystrzelenie rakiety jako "jaskrawe pogwałcenie rezolucji ONZ z lipca 2006 roku". Jak przypomina PAP, rezolucja ta została uchwalona po pierwszej północnokoreańskiej próbie z rakietą dalekiego zasięgu i wezwała Phenian do "powstrzymania się od wszelkich nowych prób nuklearnych lub wystrzeliwania rakiet balistycznych". W odpowiedzi Rada Bezpieczeństwa ONZ zapowiedziała na późne godziny popołudniowe przeprowadzenie konsultacji w tej sprawie. Dodała jednak, że odbędą się one za zamkniętymi drzwiami.
Ustosunkowując się do informacji o wystrzeleniu przez Koreę Północną rakiety dalekiego zasięgu i wywołanych w związku z tym protestów państw Zachodu, południowokoreańska agencja prasowa Yonhap podała, że rakieta miała jedynie wynieść na orbitę sztucznego satelitę. Zdaniem innej miejscowej agencji prasowej KCNA, zadanie to zakończono sukcesem. Akcja została rzekomo przeprowadzona "w ramach narodowych projektów w sferze rozwoju badań kosmicznych". "Satelita Kwangmyongsong-2 wszedł na orbitę o godz. 4.29 czasu polskiego i normalnie okrąża Ziemię" - podała agencja KCNA. Sama Korea Północna oświadczyła jedynie, że planowane przez nią umieszczenie na orbicie satelity nie stanowi "żadnego problemu". Nadal jednak nie potwierdziła, że wystrzeliła w tym celu rakietę dalekiego zasięgu. W przeszłości kraj ten przeprowadzał próby z rakietami dalekiego zasięgu, twierdząc, że dokonuje jedynie wprowadzenia satelitów na orbitę - przypomina Agencja Reutera. Tymczasem, jak podało dowództwo amerykańskiej armii, wbrew twierdzeniom Phenianu Korea Północna nie zdołała umieścić swojego satelity na orbicie okołoziemskiej, gdyż "satelita spadł do Oceanu Spokojnego".
Przebywający w Czechach prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama, odnosząc się do północnokoreańskich działań, określił je jako "oczywiste pogwałcenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ". - Wzywam Koreę Północną, by przestrzegała swoich zobowiązań do zarzucenia wszelkich programów rozwoju broni jądrowej - powiedział amerykański prezydent. Dodał także, że kraj ten na własne życzenie jeszcze bardziej odizolował się od społeczności międzynarodowej i zapowiedział, iż Stany Zjednoczone nadal będą działały na rzecz denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Oznajmił także, iż jego kraj w ciągu roku zorganizuje szczyt na temat bezpieczeństwa nuklearnego oraz że podejmie międzynarodowe wysiłki na rzecz zabezpieczenia materiałów rozszczepialnych w celu pozyskania broni nuklearnej. - Będziemy współpracować w tej kwestii z Rosją, żeby zlokalizować wszystkie źródła takich materiałów. Będziemy starali się również rozbić czarny rynek, przechwycić materiały, które są przesyłane między krajami - powiedział Obama. Z kolei, jak podaje PAP, przedstawiciele administracji USA podkreślili, że wczorajsza próba rakietowa potwierdziła konieczność prac nad obroną przeciwrakietową.
Japońskie źródła przekazały, że dwa człony wystrzelonej przez Koreę Północną rakiety spadły do Morza Japońskiego i Pacyfiku, nie powodując żadnych poważniejszych szkód.
Marta Ziarnik
"Nasz Dziennik" 2009-04-06

Autor: wa