Kopalnie idą na giełdę
Treść
Będąca u schyłku władzy ekipa SLD stara się sprzedać wszystko, co ma jakąkolwiek wartość. Nic więc dziwnego, że postkomuniści zainteresowali się kopalniami, które obecnie przeżywają renesans z uwagi na wzrost zapotrzebowania na węgiel na całym świecie. Strategię prywatyzacji sektora wkrótce będzie omawiał rząd. Ministerstwo Skarbu Państwa chce, aby spółki węglowe trafiły na giełdę.
Zgodnie z planami Ministerstwa Skarbu Państwa najpóźniej na początku 2006 roku Katowicki Holding Węglowy ma pozyskać inwestora strategicznego. W tym samym czasie na giełdę powinien trafić pakiet akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Ostatnia ma być sprywatyzowana Kompania Węglowa. Prace nad strategią prywatyzacji sektora górnictwa węgla kamiennego zakończono w resorcie w miniony piątek.
Górnicy z rezerwą odnoszą się do rządowych planów. - Pomysł na prywatyzację kopalń nie jest nowy i pojawił się dosyć dawno. Jedni mieli pomysły, aby wejść na giełdę, z kolei inni chcieli połączyć całe górnictwo razem i dopiero wtedy wejść na giełdę. Takie pomysły pojawiają się od 1990 r. Jednak wtedy kopalnie nie znajdowały się w najlepszej kondycji finansowej. Wejście w takim momencie na giełdę nie miałoby sensu - przypomina Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność". Przewodniczący jest zdania, że jeśli nie miałyby to być spółki Skarbu Państwa, to lepiej żeby trafiły na giełdę, a nie w ręce konkurencji, która mogłaby je zamknąć i zlikwidować, aby utrzymać swoje kopalnie. Grajcarek zwraca uwagę, że na górnictwo węgla kamiennego i brunatnego trzeba spojrzeć także z innej strony. - Giełda oczywiście funkcjonuje zgodnie z zasadami ekonomii. Tam nie ma polityki jak chociażby przy odwoływaniu i powoływaniu rad nadzorczych. W tak strategicznych przedsiębiorstwach, ważnych dla bezpieczeństwa energetycznego państwa, rząd musi mieć wpływ na to, co się dzieje ze złożem - mówi Grajcarek.
Przy prywatyzacji kopalń należałoby stworzyć specjalny fundusz likwidacyjny. - Kopalnia musi mieć środki, gdy przyjdzie moment likwidacji. Przypomina, że w Anglii jak była hossa na węgiel, to otwierano nowe kopalnie, a jak była bessa nie patrzono na ludzi i na porozumienia z pracownikami, tylko likwidowano kopalnie
- mówi Grajcarek.
W publicznych wystąpieniach Tadeusz Soroka, wiceminister skarbu, deklaruje, że jako pierwszy sprywatyzowany będzie KHW, w którym ten proces się już rozpoczął. Wybrany doradca przygotował analizy i wycenę. Resort przewiduje, że w przyszłym roku lub - w razie trudności - na początku 2006 r. zakończy prywatyzację, pozyskując dla KHW jednego lub kilku inwestorów strategicznych. Soroka zastrzega, że nie jest jeszcze przesądzone, czy będą to inwestorzy branżowi czy finansowi. - Od tego zależy, jaka oferta będzie przygotowana. Dziś jest za wcześnie, aby to przesądzać. Rynek dla węgla jest dobry, również KHW to dobra spółka, którą łatwo byłoby dziś sprzedać, ale trzeba pamiętać o tym, co będzie za 5-10 lat, bo to dotyczy zarówno rynku pracy, jak i tego, że węgiel jest zasobem strategicznym dla energetyki - powiedział Soroka.
JSW ma trafić na giełdę po wcześniejszym dokapitalizowaniu jej koksowniami, co ma umożliwić stworzenie silnej grupy węglowo-koksowej. Proces prywatyzacji od momentu wszczęcia stosownych procedur trwa w Polsce ok. 12-14 miesięcy, finalizacja prywatyzacji JSW może więc nastąpić dopiero w 2006 roku, tym bardziej że nie został jeszcze wybrany doradca, który sporządzi analizy i przygotuje ofertę. Według MSP, będzie to ciekawa oferta m.in. dla polskich graczy giełdowych, aby zainwestować w dobrą spółkę, która ma przed sobą przyszłość. Resort informuje również, że rozważa dokapitalizowanie 10-procentowym pakietem akcji JSW innej górniczej spółki - Kompanii Węglowej, która od kilku miesięcy czeka na przewidziane w rządowym programie dokapitalizowanie w wysokości ok. 900 mln zł. Kompania Węglowa zostanie sprywatyzowana najpóźniej. Według ministerstwa, proces jej restrukturyzacji powinien zakończyć się za mniej więcej półtora roku i wówczas możliwe byłoby rozpoczęcie stosownych procedur. W takim przypadku prywatyzacja nastąpiłaby za mniej więcej trzy lata.
Kompania Węglowa jest największą górniczą firmą w Europie. Skupia 20 czynnych kopalń i zatrudnia prawie 75 tys. osób. Po trzech kwartałach tego roku jej zysk netto wyniósł 269 mld 1 mln zł. Katowicki Holding Węglowy od trzech lat przynosi zyski - w ubiegłym roku ponad 38 mln zł. Na mocy ustaw sejmowych darowano mu ponad 1,3 mld zł długów. KHW zatrudnia prawie 25 tys. osób w ośmiu kopalniach i jednej stowarzyszonej. Po trzech kwartałach zarobił ponad
61 mln zł netto. Jastrzębska Spółka Węglowa to największy w Europie producent węgla koksującego. W pięciu kopalniach zatrudnia ok. 19,5 tys. osób. Po trzech kwartałach zarobiła netto 1 mld 213 mln zł, z czego 912 mln zł to zysk z działalności gospodarczej.
Robert Popielewicz
Bezpieczeństwo na sprzedaż
Sam sposób prywatyzacji sektora górnictwa węgla kamiennego - poprzez giełdę - wydaje się obecnie, kiedy trwa dobra koniunktura na rynkach światowych, najrozsądniejszy. Z punktu widzenia rządzących jest to też pozbywanie się kłopotów, jakimi niewątpliwie są naciski związków zawodowych (w górnictwie działa 12 central związkowych). Prywatyzacja nie byłaby również bez znaczenia dla budżetu. Prywatne spółki nie mogą przecież występować po dotacje. Jednak przede wszystkim musi być przeprowadzona rozsądnie, z uwzględnieniem energetycznego bezpieczeństwa państwa. System energetyczny Polski opiera się głównie na węglu i nie ma najmniejszych oznak, by się to miało wkrótce zmienić.
RP
"Nasz Dziennik" 2004-11-25
Autor: kl