Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kopalnie i elektrownie w sytuacji patowej

Treść

Z Tomaszem Chmalem, ekspertem ds. energetyki z Instytutu Sobieskiego, rozmawia Paweł Tunia
W Polsce pojawił się problem nadmiaru węgla, który leży na składach kopalnianych. Tymczasem węgiel jest importowany.
- Można wskazać kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Pierwsza jest taka, że zmniejsza się zapotrzebowanie na energię elektryczną, co pociąga za sobą spadek zapotrzebowania na węgiel. Elektrownie nie potrzebują takiej ilości surowca, jaką zakontraktowano lub zamierzano zakontraktować na ten rok, a ich prognozy sprzedaży energii okazały się zbyt ambitne. Druga przyczyna jest taka, że elektrownie starają się uzyskać niższą cenę za surowiec i nabyłyby więcej węgla, ale po niższej cenie. Kopalnie z kolei twierdzą, że nie mają możliwości obniżenia cen, uważając, że jeśli coś zakontraktowały, to te umowy obowiązują. Jednak sytuacja na rynku uległa zmianie i wszyscy mają problem. Obecne ceny dają kopalniom szanse na stosowne inwestycje, wcześniej zaplanowane, i przychody, więc dlaczego teraz mają się godzić na redukcję cen. Jest pat między elektrowniami i kopalniami.
Cena polskiego węgla bardzo różni się od cen światowych?
- To kwestia kalkulacji, gdyby cena była niższa za granicą, to wszyscy by tam kupowali. Kupowaliby w portach morskich i płacili za transport do elektrowni. Tymczasem elektrowniom nadal bardziej opłaca się kupować polski węgiel niż sprowadzać go. Jeśli jednak w długim okresie elektrownie zapewnią sobie korzystniejsze dostawy, to na pewno to zrobią bez oglądania się na pochodzenie tego węgla. Cena węgla stanowi ponad 50 proc. kosztów produkcji energii w Polsce.
Jednak już teraz sporo węgla się sprowadza. Jak rozwiązać problemy zalegania i importu węgla? Czy państwo powinno być bardziej aktywne?
- O wszystkim decyduje cena i pewność dostawy. Jednak elektrownie nie poszukują dostawców w dłuższym okresie czasu. Import węgla wynikał z braków możliwości zaopatrzenia się w Polsce, z czym mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku. W tym roku sytuacja jest dramatycznie inna, węgiel zalega, jest go pod dostatkiem. Można też uznać, że cena jest lekko wygórowana, co oznacza, że gdyby kopalnie ją obniżyły, to znaleźliby się także nabywcy. Moim zdaniem, państwo nie powinno się za bardzo mieszać w te sprawy. Państwo jest właścicielem kopalń prawie w 100 procentach i większości elektrowni, więc powinno dbać o to, żeby te firmy działały na zdrowych fundamentach. Ich zadaniem jest kierować się polityką obejmującą długi okres czasu i przewidywanie nie zawsze korzystnych dla siebie faz gospodarczych.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-05-26

Autor: wa