Konwencja sobie, życie sobie
Treść
Od wczoraj obowiązuje podpisana w 2008 roku w Oslo międzynarodowa konwencja zakazująca produkcji i stosowania broni i amunicji kasetowej. Ratyfikowało ją 38 państw, podpisało - 108. Polski nie ma na tej liście.
Niemcy należą do krajów, które co prawda podpisały i ratyfikowały konwencję o zakazie i posiadaniu bomb rozpryskowych, ale wciąż je produkują. Kraj ten należy do jednych z największych światowych producentów tzw. amunicji kasetowej, posiada ją także w wyposażeniu wojskowym. Rząd RFN zobowiązał się, że dopiero do 2015 roku Bundeswehra zniszczy wszystkie zapasy tej amunicji. Najwięksi producenci broni kasetowej: USA, Rosja, Chiny, Izrael, Indie i Pakistan - nawet nie podpisały konwencji, chociaż to właśnie one nie tylko produkują pociski rozpryskowe, ale także - pomimo wielu międzynarodowych protestów - w dalszym ciągu je stosują. Te same kraje odrzuciły też konwencję w sprawie min przeciwpiechotnych z 1997 roku. Wśród państw, które nie zdecydowały się na podpisanie konwencji, jest także Polska. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział jeszcze w 2008 r., że Polska nie podpisała konwencji, gdyż nie zrobili tego niektórzy nasi sąsiedzi.
Bruksela naciska, by wszystkie kraje członkowskie UE podpisały konwencję. Do tej pory nie uczyniły tego oprócz Polski: Estonia, Finlandia, Grecja, Łotwa, Rumunia i Słowacja. Z kolei podpisały ją, ale jej nie ratyfikowały: Bułgaria, Cypr, Czechy, Węgry, Włochy, Litwa, Holandia, Portugalia i Szwecja.
Bomby rozpryskowe wybuchają jeszcze przed zetknięciem z podłożem, rozrywając się na setki mniejszych ładunków wybuchowych o bardzo dużym zasięgu rażenia.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2010-08-03
Autor: jc