Kontrnatarcie oligarchów
Treść
Zasiadający w parlamencie ukraińskim oligarchowie donieccy z Partii Regionów Ukrainy coraz mocniej sięgają po władzę w państwie. W Kijowie mówi się nieoficjalnie, że dążą nie tylko do odwołania z rządu ministrów z Naszej Ukrainy, lecz także chcą odsunąć od władzy prezydenta Wiktora Juszczenkę. Gdyby udało im się to przeprowadzić, oznaczałoby to powrót do władzy ludzi rządzących Ukrainą za czasów prezydenta Leonida Kuczmy, obalonego w wyniku tzw. pomarańczowej rewolucji, której przewodził Juszczenko.
Po tym, jak większość parlamentarna na czele z oligarchiczną Partią Regionów Ukrainy powołała komisję śledczą ds. MSW i ministra Jurija Łucenki, następną ofiarą oligarchów i lewicy ukraińskiej ma być szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Ihor Driżczanyj. W środę parlamentarna komisja ds. bezpieczeństwa narodowego przesłuchała szefa SBU. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zaproponuje ona Radzie Najwyższej Ukrainy powołanie komisji śledczej ds. funkcjonowania SBU.
Rezultaty prac komisji śledczych tak MSW, jak i SBU są już z góry zaplanowane. Promoskiewska Partia Regionów Ukrainy chce usunąć z rządu wszystkich ministrów i decydentów powiązanych z tzw. obozem pomarańczowych. 15 listopada w zdominowanym przez lewicę parlamencie mają odpowiadać "pomarańczowi" szefowie resortów spraw zagranicznych i obrony, mianowani przez prezydenta.
Według ukraińskich obserwatorów, po usunięciu ze stanowisk polityków z obozu "pomarańczowego" następnym krokiem oligarchów będzie impeachment prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki.
Aby temu zapobiec, proprezydencka Nasza Ukraina próbuje doprowadzić do unieważnienia reformy systemu politycznego zmieniającego sposób sprawowania władzy, tak by przywrócić tzw. system prezydencki, przyznający głowie państwa najważniejsze uprawnienia. Chodzi głównie o prawo powoływania i odwoływania rządu, o czym - po niedawno wprowadzonych zmianach - decyduje parlament.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2006-11-10
Autor: wa