Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kontratak PiS po sądowym wyroku

Treść

Prawo i Sprawiedliwość zamierza rozpocząć w mediach kampanię oskarżającą Mieczysława Wachowskiego, byłego sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy. To reakcja sztabu Lecha Kaczyńskiego na ubiegłotygodniowy wyrok sądu karnego, który skazał kandydata PiS na prezydenta za zniesławienie Wachowskiego.

Wzajemna niechęć braci Kaczyńskich i Wachowskiego znana była od lat. Dziś jednak ich wojna na słowa zaczyna przybierać zaskakujący przebieg. Przypomnijmy - blisko trzy lata temu Lech Kaczyński nazwał byłego ministra "wielokrotnym przestępcą". Potem przegrał za to proces cywilny, a w ubiegłym tygodniu - także karny. Wyrok nie jest prawomocny, ale może się uprawomocnić jeszcze przed wyborami prezydenckimi. Sztabowcy PiS boją się, że fakt ten będzie wykorzystywany przez konkurentów i zamierzają mu przeciwdziałać. Szykowane są spoty telewizyjne, które mają przekonać społeczeństwo, że to Kaczyński ma rację, a Wachowski, mimo że nie został za nic skazany, jest przestępcą.
- Inaczej przyjmujemy tego rodzaju regułę, że ktoś, kto nazwał Ala Capone gangsterem, dokonywałby obrazy pamięci jego i jego rodziny, ponieważ Capone został skazany tylko za przestępstwa natury podatkowej - powiedział PAP szef klubu PiS Ludwik Dorn.
W odpowiedzi Wachowski zwołał konferencję prasową, na której opowiadał dziennikarzom, że dzieją się wokół niego "dziwne rzeczy". Parę tygodni temu miał ledwo ujść z życiem spod pędzącego TIR-a, notorycznie ktoś urywa mu skrzynkę na listy.
- Nikogo nie oskarżam, ale jeden z mecenasów pana Kaczyńskiego pytał sąd: - A co jeśli za dwa tygodnie pan Wachowski będzie siedział? - opowiadał były minister.
Po raz kolejny zaprzeczał oczywiście, jakoby był zamieszany w narkobiznes i przemyt kokainy z Ameryki Płd. w 1999 r.
Wśród pytań zadawanych przez dziennikarzy były i takie: z czego od 1995 r. utrzymuje się Wachowski, czy w jakimś celu spotkał się wczoraj rano w jednej z warszawskich kawiarni z byłym prokuratorem krajowym Andrzejem Kauczem (na początku 2002 r. odszedł z resortu w atmosferze skandalu)? Były sekretarz stanu odmawiał odpowiedzi na pytania.
Wachowski jest tajemniczą postacią, w jego otoczeniu pojawiają się osoby z kręgu służb specjalnych PRL. Mówi się dużo o jego spotkaniach z Edwardem M. podejrzewanym o zlecenie zabójstwa gen. Marka Papały. Do szkoły w Bydgoszczy Wachowski chodził wraz z Janem Kulczykiem. Na początku lat 90. brytyjski "Spectator" pisał, że dla zachodnich służb specjalnych nie jest tajemnicą, że Wachowski był agentem KGB.
Mikołaj Wójcik

"Dziennik Polski" 2005-06-29

Autor: ab