Kontrakty pod nadzorem
Treść
Przewodniczący komisji Knesetu ds. zagranicznych i obrony Juwal Steinitz z rządzącej partii Likud otwarcie przyznał, że między Tel Awiwem a Waszyngtonem istnieje poważny kryzys z powodu sprzedaży broni przez Izrael do Chin. Pentagon domaga się zdymisjonowania kilku czołowych urzędników z resortu obrony Izraela. Steinitz kategorycznie wystąpił przeciwko podobnym ustępstwom wobec Waszyngtonu.
Steinitz przyznał, że obecny kryzys na linii Tel Awiw - Waszyngton jest najpoważniejszym konfliktem w ciągu całej historii współpracy wojskowo-technicznej między obydwoma krajami. - Kryzys istnieje już prawie rok. Nasze stosunki z USA są żywotnie ważne, jednakże Izrael winien zachować niezależność w niektórych kwestiach. Wywieranie nacisku w celu zdymisjonowania szeregu wojskowych kierowników jest sprzeczne z prawem i stanowi element braku szacunku - powiedział Steinitz w wywiadzie dla Israel Radio. Agencja NFC.co.il zauważyła, że po raz pierwszy państwo izraelskie zgodziło się informować "kraj trzeci" o swoich transakcjach zbrojeniowych.
Źródłem kryzysu jest sprzedaż przez Izrael do Chin niektórych najnowocześniejszych rodzajów broni, co odbyło się za plecami Pentagonu. Jako przykład wycieku supernowoczesnej technologii, osiągniętej dzięki współpracy z USA, wymienia się bezpilotowe samoloty "Harpy", zdolne do odkrywania instalacji radarowych przeciwnika, które Izrael sprzedał Chinom już w 1999 r.
Jak poinformował w poniedziałek dziennik "The Jerusalem Post", Waszyngton obawia się, że Chiny mogą wykorzystać izraelską broń przeciwko Tajwanowi i amerykańskim siłom wojskowym w regionie. Żydowski dziennik podaje, że począwszy od lat 80., Izrael sprzedał Chinom broń i wyposażenie wojskowe za niebagatelną sumę kilku miliardów dolarów. Kraj Środka stał się w ten sposób największym nabywcą broni izraelskiej.
W oczekiwaniu na wyjaśnienia dotyczące większości dokonanych transakcji z reżimem w Pekinie Waszyngton odsunął Izrael od udziału w opracowywaniu bojowego samolotu najnowszej generacji F-35, zamroził współpracę w produkcji bezpilotowego myśliwca Hunter-2 i wstrzymał dostarczanie części do noktowizorów dla izraelskiej armii. W ubiegłym tygodniu Biały Dom zażądał od Tel Awiwu zredukowania pełnomocnictw jego ministerstwa obrony w sferze zatwierdzania kontraktów dotyczących dostaw broni do krajów "zwiększonego ryzyka". Niedawno minister obrony Izraela Szaul Mofaz zakazał izraelskim firmom wojskowym zawierania jakichkolwiek kontraktów z Chinami bez pisemnej zgody jego resortu.
Obecnie Waszyngton żąda od Izraela przedstawienia szczegółowych informacji na temat ostatnich 60 wojskowych transakcji z Chinami. Co więcej, Amerykanie zamierzają podpisać z Izraelem układ, który regulowałby na przyszłość zasady sprzedaży izraelskiej broni. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że corocznie USA asygnują na rzecz Izraela ok. 2,1 mld dolarów na cele wojskowe. Izrael może wydać większość tej sumy na zakup broni na rynku amerykańskim.
Waldemar Moszkowski
"Nasz Dziennik" 2005-06-15
Autor: ab