Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kontrakt za milion

Treść

Podczas przesłuchania prof. Andrzeja Hermana, byłego przewodniczącego Rady Nadzorczej PKN Orlen, jeden z posłów ujawnił informację pochodzącą z dokumentów otrzymanych tuż przed jego rozpoczęciem. Wynika z nich, że kontrakt podpisany w 2002 r. z firmą J&S został zabezpieczony gwarancjami bankowymi na sumę zaledwie miliona dolarów.
Herman wyjaśniał, co było przyczyną odwołania byłego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego w lutym 2002 roku. Jako powody podał pogarszające się wyniki ekonomiczne spółki oraz fakt, że wymiany prezesa chcieli szefowie resortu skarbu dwóch kolejnych rządów. W oświadczeniu odczytanym przed komisją Herman dość szczegółowo przedstawił sytuację ekonomiczną koncernu PKN Orlen w 2001 r., gdy na czele zarządu koncernu naftowego stał Modrzejewski. Świadek zapewniał, że nic nie wie o okolicznościach zatrzymania prezesa, ale stwierdził, że było to "wysoce szkodliwe dla spółki". Przyznał też, że gdyby doszło do fuzji PKN Orlen z węgierską firmą MOL lub austriacką OMV, Skarb Państwa mógłby stracić kontrolę nad koncernem. - Niezależnie od tego, kto miałby być partnerem w prywatyzacji, koncepcja zakładała krzyżową wymianę akcji - stwierdził.
Poseł Zbigniew Wassermann (PiS) pytał Hermana o osobę następcy Modrzejewskiego, Zbigniewa Wróbla. - Kiedy w resorcie skarbu przedstawiono mi go jako kandydata na prezesa PKN Orlen, byłem przekonany, że to kandydat ministerstwa skarbu - oznajmił Herman. Potem dodał, że 2 lata później były szef MSP Wiesław Kaczmarek powiedział mu, iż Wróbel był kandydatem Jana Kulczyka.
Sam Herman nie pamięta, kogo reprezentował w Radzie Nadzorczej PKN Orlen. - W spółce uznawano, że przewodniczący rady reprezentuje wszystkich akcjonariuszy - tłumaczył się posłom.
Tuż przed przesłuchaniem Hermana do komisji dotarły wreszcie dokumenty dotyczące kontraktów na dostawy ropy z J&S i Petrovalem. Przypomnijmy, że ten drugi, obecnie nierealizowany ze względu na kłopoty Jukosu, nie miał żadnych zabezpieczeń bankowych, za co - zdaniem posłów komisji śledczej - odpowiedzialność ponosi Wróbel. Wiadomo było, że takie gwarancje ma kontrakt z J&S. Wczoraj jednak okazało się, że są one śmiesznej wartości. Kontrakt na ponad 40 proc. dostaw do największej polskiej rafinerii jest zabezpieczony sumą miliona dolarów. Informacje te w czasie przesłuchania Hermana ujawnił poseł Andrzej Aumiller (UP).
Mikołaj Wójcik

"Nasz Dziennik" 2005-02-02

Autor: ab