Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Konsumpcjonizm lekiem dla gospodarki?

Treść

Od kilku miesięcy we francuskim społeczeństwie spada poziom konsumpcji, co ekonomiści wiążą z opadaniem powyborczych emocji oraz niespełnieniem przedwyborczych obietnic prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.

Według ekonomistów, jest do dobitny dowód na to, że zanotowana po majowych wyborach prezydenckich euforia już "wyparowała". Ich zdaniem, rząd nie potrafił przekonać Francuzów do słuszności prowadzonej przez siebie polityki ekonomicznej. Tym bardziej że sporo wzrosły koszty utrzymania związane z niedawnymi podwyżkami cen żywności i energii, co niebawem odbije się negatywnie na rynku pracy. Sytuację komplikują ostatnie konflikty dotyczące emerytur w sektorze państwowym. To wszystko sprawia, że przeciętna francuska rodzina coraz ostrożniej wydaje zarobione pieniądze, rezygnując z dużych wydatków. W październiku nastąpił najwyższy od maja spadek zakupów drogich wyrobów przemysłowych. Niewątpliwie tendencja ta wpłynie negatywnie na wskaźnik tegorocznej koniunktury nad Sekwaną, której podstawowym motorem jest konsumpcja wewnętrzna. Ocenia się, iż nie przekroczy ona 1,7 proc., przy planowanych przez rząd od 2 do 2,5 procent.
W efekcie statystycznie poprawiająca się sytuacja na rynku pracy pozostaje nieodczuwalna. Wielkie francuskie koncerny wciąż zapowiadają masowe zwolnienia. Wiadomo już, że setki tysięcy ludzi starci pracę w Airbusie i przemyśle samochodowym. We wtorek nowy plan finansowego uzdrowienia przedstawił koncern Alcatel-Lucent, największy światowy producent wyposażenia telefonicznego i trzeci po Ericssonie oraz Nokii wytwórca telefonów komórkowych - główny kooperant Orange, strategicznego partnera Telekomunikacji Polskiej. Dyrekcja koncernu poinformowała, że zwolni dodatkowo 4 tys. ludzi, oprócz zapowiedzianej w styczniu br. likwidacji 12 500 miejsc pracy. Dotknie to również Francję. Alcatel liczy, że w ten sposób zaoszczędzi 2,1 mld euro, niezbędnych dla ratowania finansów firmy, której akcje na giełdzie straciły w bieżącym roku 39 proc. swojej wartości.
Francuzi nadal czekają na wprowadzenie w życie prezydenckich obietnic Nicolasa Sarkozy'ego: zdynamizowania gospodarki, zmniejszenia bezrobocia i zwiększenia ich siły nabywczej. Na razie obserwują zjawisko odwrotne, a prezydenckie obietnice wciąż czekają na realizację, co zwiększa jedynie społeczny pesymizm.
Franciszek L. Ćwik, Caen
"Nasz Dziennik" 2007-11-03

Autor: wa