Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Konstytucja bez odwołania do Boga i dziedzictwa chrześcijańskiego

Treść

"Stanowcze 'nie' dla Watykanu", "obraza dla Europejczyków", "strach przed imieniem Chrystusa" - tak wczorajsza włoska prasa komentowała przedstawiony w Brukseli projekt preambuły do konstytucji europejskiej. Przypomnijmy, że nie znalazło się w niej odniesienie do Boga i dziedzictwa chrześcijańskiego. Zupełne zdumienie tym tekstem wyraził Watykan, który - jak zapowiada "Corriere della Sera" - ma oficjalnie krytycznie zareagować na zaprezentowany projekt konstytucji europejskiej.
Cytowany przez włoską gazetę "Corriere della Sera" przedstawiciel Sekretariatu Stanu, odnosząc się do zapisów w projekcie preambuły, stwierdził: "To wprost niewiarygodne! Można było przewidywać niechęć do wzmianki o chrześcijaństwie. Liczyliśmy się też z możliwością niewymienienia w konstytucji duchowych składników kultury europejskiej. Jednak zupełnie niezrozumiały jest fakt, że projekt odwołuje się do cywilizacji greckiej i rzymskiej, a także do filozoficznych prądów oświecenia, a nie wspomina o chrześcijaństwie". W preambule konstytucji znalazł się jedynie ogólny zapis, że konstytucja UE będzie "inspirowała się dziedzictwem kulturalnym, religijnym i humanistycznym Europy". Natomiast Ojciec Święty Jan Paweł II
wielokrotnie z mocą podkreślał, że tym, co przyniosło i przez wieki umacniało fundament jedności Europy jest chrześcijaństwo, "ze swoją Ewangelią, ze swoim rozumieniem człowieka i wkładem w rozwój dziejów ludów i narodów". Wymienienie tylko spuścizny religijnej w projekcie preambuły przyszłej konstytucji europejskiej, a nie podkreślenie chrześcijańskiego dziedzictwa naszego kontynentu "to obraza dla rozumu i zdrowego rozsądku znacznej części obywateli Europy", powiedział wczoraj prezes Radia Watykańskiego kardynał Roberto Tucci. Zarzucił on autorom projektu preambuły, że "zapomnieli, iż setki milionów Europejczyków utożsamiają się z chrześcijaństwem".
Ojciec Święty w przemówieniu do uczestników Narodowej Pielgrzymki do Rzymu z 19 maja br., bardzo popularyzowanym w ostatnich dniach nawet przez wrogie Kościołowi media, stwierdził, że "zrąb tożsamości europejskiej jest zbudowany na chrześcijaństwie". Tę prawdę przypomniał wczoraj katolicki dziennik "Avvenire", związany z Konferencją Episkopatu Włoch, podkreślając, że "chrześcijaństwo jest tym, co w największym stopniu stanowi o jedności europejskiej". Jednocześnie projekt preambuły konstytucji europejskiej pozbawiany odwołania do Boga i dziedzictwa chrześcijańskiego gazeta uznaje za "obraźliwy" dla Europejczyków i zastanawia się, czemu "Imię Chrystusa wciąż jeszcze budzi strach". Z kolei dziennik "La Republica" określił brak wzmianki dotyczącej chrześcijaństwa w preambule jako "stanowcze 'nie' dla Watykanu".
Wobec obranego kierunku prac Konwentu Europejskiego nad konstytucją UE wypada zainteresować się, jaką rolę odegrali w przygotowaniu zaprezentowanej preambuły przedstawiciele Polski w tym gremium. Okazuje się, że wbrew deklaracjom głoszonym w kraju tak naprawdę w Brukseli, z wyjątkiem jednego senatora, Polacy nie zabiegali o odwołanie do Boga. Nikt nie zgłaszał formalnie takich wniosków czy poprawek, a poza tym nie było też w tej sprawie stanowiska rządu czy Sejmu.
Zatem nagłaśniane zapewnienia polskich delegatów do Konwentu o woli umieszczenia przynajmniej w preambule konstytucji odniesienia do Boga lub zapisów podobnych jak w polskiej Konstytucji okazują się jedynie gestem obliczonym na potrzeby polskiej opinii publicznej, a zwłaszcza ludzi wierzących i Kościoła, o którego poparcie przed referendum unioentuzjaści usilnie zabiegali. Na przykład Józef Oleksy w marcu w Gnieźnie wobec księży biskupów zapewniał, że delegaci będą w tej sprawie mówić jednym głosem i popierać zapisy z polskiej Konstytucji. W Brukseli natomiast zaproponował on w swojej poprawce jedynie, aby odnieść się do "wymiaru duchowego i wartości głęboko zakorzenionych w tradycji europejskiej". Z kolei propozycja przedstawicielki rządu minister Danuty Huebner dotyczyła tylko umieszczenia w preambule pojęcia takiego jak "wartości duchowe". Okazuje się zatem, że polscy delegaci do Konwentu nie mieli żadnej strategii, nie mówili jednym głosem w sprawie zapisów w preambule. Ostatecznie to wszystko dowodzi, że tak naprawdę nikomu na odwołaniu do Boga w przyszłej konstytucji UE nie zależało.
Sławomir Jagodziński, PAP



Wycofanie się z wcześniejszych deklaracji strony polskiej na temat zabiegów o wprowadzenie do projektu konstytucji europejskiej invocatio Dei komentuje ks. bp Edward Frankowski, sufragan diecezji sandomierskiej:
Wiadomość o tym, że projekt preambuły do konstytucji europejskiej nie będzie miał odwołania do Pana Boga, musi budzić wielki niepokój, sprzeciw i protest u wszystkich Polaków. Jest w nim także ogólna niechęć do wzmianki o chrześcijaństwie, natomiast jest odwołanie do cywilizacji greckiej, rzymskiej, do filozoficznych prądów oświecenia, a więc i do masońskich źródeł. Jak mówił do nas ostatnio Ojciec Święty, zrąb tożsamości europejskiej jest zbudowany na chrześcijaństwie. Woła również o równe prawa dla wszystkich państw, a tymczasem biurokraci europejscy przygotowują wejście bez praw, bez możliwości odwoływania się do fundamentu wszelkiego prawa, jakim jest autorytet samego Boga, Dekalog i sumienie. Czyli tym samym chcą sobie zapewnić zupełną bezkarność i zupełną swobodę nieliczenia się z porządkiem ustalonym przez Pana Boga. Możemy się wtedy spodziewać wszystkiego co najgorsze, a już pewne symptomy można teraz dostrzec. Europa potrzebuje cywilizacji miłości, a tymczasem jest budowanie cywilizacji śmierci. Istnieje niebezpieczeństwo zalegalizowania, tak jak w większości krajów Unii Europejskiej, stosowania tzw. aborcji farmakologicznej, przy użyciu preparatów, które będą łatwo dostępne i dość tanie. Służy to ludobójstwu polskiego społeczeństwa i tych narodów, które będą przystępować do UE, jeśli w referendum tak zadecydują. Jest to wbrew temu, co Ojciec Święty nieustannie podkreśla. 3 maja br. w Madrycie, na spotkaniu z młodzieżą, wyrażał gorące pragnienia, by Matka Najświętsza przyczyniła się do narodzin nowej Europy ducha, Europy wiernej korzeniom chrześcijańskim, która dawać będzie świadectwo Chrystusowi, od którego wszystko pochodzi i do którego wszystko zmierza.
not. AgS
Nasz Dziennika 30-05-2003

Autor: DW