Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Konkursy do kontroli

Treść

Najwyższa Izba Kontroli oraz pełnomocnik rządu do spraw walki z korupcją Julia Pitera powinny wyjaśnić wątpliwości związane z przebiegiem konkursów na stanowiska kierownicze w warszawskim Ratuszu - uważają posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Wiele bowiem wskazuje na to, że konkursy na stanowiska są tak przygotowywane, aby wygrywały je osoby z grona zaufanych prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Po tym, jak sprawę z wniosku PiS zbada i wyciągnie wnioski NIK, a także pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją, posłowie nie wykluczają - w przypadku zaistnienia podejrzeń o złamaniu prawa - powiadomienia również prokuratury. Karol Karski (PiS) tłumaczył, iż w sprawie konkursów na stanowiska w warszawskim Ratuszu zwracał się już do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji jeszcze w zeszłej kadencji. Miał jednak usłyszeć, że "nic nie można zrobić, bo samorząd nie podlega administracji rządowej". Zdaniem Karskiego, obecnie proceder się nasila. - Organizuje się konkursy, w których bierze udział wiele osób, które traktują je bardzo poważnie. Odbywają się spotkania z kandydatami, a potem się okazuje, że i tak wygrywa ten, który miał wygrać - mówił Karski. Według posłów PiS, konkursy przygotowuje się tak, żeby osoby nienależące do grona zaufanych prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz nie mogły ich wygrać. - Przedstawiciel prezydent do spraw kontaktów z kombatantami z nieznanych powodów powinien być absolwentem zarządzania. W innym przypadku kandydat powinien znać język francuski. Ale dlaczego akurat francuski? - pytał Artur Górski (PiS). Francuski dlatego, aby konkurs mógł wygrać ten kandydat, który miał wygrać, a akurat chyba przypadkiem znał ten język - rodzi się odpowiedź. - Może nie uczciwiej, ale przejrzyściej byłoby wpisać imię i nazwisko tego, kto ma wygrać. Efekt byłby ten sam, a nie musielibyśmy się zastanawiać, jak ta procedura wygląda - ironizował Karski. Zdaniem posła, w wielu przypadkach osoby obejmujące stanowiska w Ratuszu nie spełniają również wymogów ustawy o samorządach. Brakuje im bowiem odpowiedniego stażu pracy w administracji samorządowej. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-02-05

Autor: wa