Koniec rewolucji, czas na pracę
Treść
Kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych, a kilkanaście rannych w wyniku sobotniej akcji białoruskiej milicji przeciwko tamtejszej opozycji. Niektóre źródła twierdzą, że w starciach zginęła co najmniej jedna osoba, ale władze zaprzeczyły tej informacji, a nie potwierdziły jej też źródła opozycyjne. Milicja zaatakowała protestujących podczas demonstracji w Mińsku. Prawdopodobnie został aresztowany jeden z przywódców opozycji Aleksander Kazulin. Drugi - Aleksander Milinkiewicz sugeruje, że zamierza zakończyć protesty i przekształcić przynajmniej część środowisk w zwarty ruch. Jego powstanie zostało ogłoszone właśnie w sobotę.
Białoruska milicja zaatakowała demonstrantów, gdy Kazulin poprowadził swoich zwolenników pod areszt śledczy, gdzie przetrzymywana jest większość opozycjonistów aresztowanych w ubiegłym tygodniu podczas protestów przeciw sfałszowaniu wyników wyborów prezydenckich.
Aleksander Milinkiewicz wyraził zaniepokojenie tym, iż Kazulin nie zgodził się z decyzją wczorajszego wiecu i nie zaniechał marszu do aresztu. Zaznaczył jednocześnie, że główna odpowiedzialność za zaostrzenie konfliktu spada na siły MSW.
Jednak m.in. po cichym konflikcie z Kazulinem Milinkiewicz oświadczył, iż nie jest zwolennikiem kontynuowania akcji protestacyjnych na ulicach Mińska. Aleksander Milinkiewicz powiedział, że opozycja powinna zająć się obecnie "pracą u podstaw", aby poszerzyć bazę poparcia dla siebie wśród obywateli Białorusi. W tym celu w trakcie sobotniego wiecu w parku Janka Kupały ogłosił on utworzenie Ludowego Ruchu Wyzwoleńczego, a aktywiści opozycji zaczęli zbieranie podpisów ewentualnych zwolenników przyszłego ruchu.
Po sobotnich wydarzeniach można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że opozycja nie będzie prowadziła w najbliższym czasie znaczących akcji protestacyjnych, chyba że będą one powiązane z próbami wpływu na organy karne w celu szybszego zwolnienia zatrzymanych w ciągu ostatniego tygodnia opozycjonistów. Obecnie ugrupowaniom przeciwstawiającym się reżimowi Aleksandra Łukszenki coraz bardziej brakuje sił na prowadzenie wielu akcji o takim zasięgu jak dotychczas. Większość aktywistów znajduje się w więzieniu lub ukrywa się przed aresztowaniem. Milinkiewicz skoncentruje się w najbliższym czasie na wzmocnieniu struktur lokalnych nowo powstałego ruchu. Zapowiedział, iż nie będzie czekał 5 lat. Mówił, że był to tylko pierwszy szturm i że opozycja dokona "w tej twierdzy wyłomu". W jaki sposób zamierza to osiągnąć? Prawdopodobnie poprzez działalność edukacyjną, informacyjną i polityczną. Milinkiewicz zapowiedział ponadto, że nowy ruch będzie dążył do przeprowadzenia prawdziwych wyborów prezydenckich bez Aleksandra Łukaszenki.
Aleksander Bury, Mińsk
"Nasz Dziennik" 2006-03-27
Autor: ab