Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Koniec producenta cyklonu B

Treść

Syndyk zakończył sprzedaż masy upadłościowej swego czasu największego na świecie koncernu chemicznego IG Farben Angelika Wimmer-Amend. Po 80 latach istnienia firma znana z bliskiej współpracy ze zbrodniczym reżimem Hitlera przestała istnieć. IG Farben produkował m.in. gaz cyklon B, który Niemcy stosowali do masowego mordowania ludzi w obozach.

IG Farben ogłosił bankructwo już w 2003 roku, ale przez ostatnie osiem lat ciągle obracano na niemieckiej giełdzie papierami koncernu. Dopiero obecna informacja syndyka o całkowitej sprzedaży masy upadłościowej oznacza koniec firmy i wycofanie jej papierów z giełdy. Niemieckie media szeroko komentują fakt likwidacji jednego z największych na świecie koncernów chemicznych, którego niezbyt chlubna historia liczy ponad 80 lat. I.G. Farbenindustrie AG (skrót od Interessen-Gemeinschaft Farbenindustrie - Wspólnota Interesów Przemysłu Farbiarskiego) - niemiecki koncern chemiczny, utworzony został w roku 1925 we Frankfurcie nad Menem. W latach II wojny światowej I.G. Farbenindustrie ściśle współpracował z reżimem III Rzeszy. Koncern IG Farben należał w latach trzydziestych do największych niemieckich przedsiębiorstw chemicznych i podczas II wojny światowej bardzo chętnie korzystał z niewolniczej pracy przymusowych robotników z Polski. To właśnie IG Farben wraz z niemieckimi koncernami Degussa i Th. Goldschmidt AG produkowały na potrzeby III Rzeszy gaz cyklon B, który służył do mordowania ludzi w niemieckich obozach koncentracyjnych i zagłady. Po raz pierwszy użyto tego gazu 5 września 1941 roku do zagłady 900 sowieckich jeńców.
IG Farben posiadał także własny obóz koncentracyjny KL Auschwitz III-Monowitz, gdzie zmuszał ludzi do pracy w miejscowej fabryce. Całkowity zysk wojenny netto I.G. Farbenindustrie oszacowano w 1945 na 6 miliardów ówczesnych marek niemieckich.
Po wojnie koncern podzielił się na mniejsze spółki, z których powstały między innymi znane i potężne dzisiaj firmy jak: Bayer, Hoechst czy też BASF. Koncern IG Farben odmówił udziału finansowego w fundacji mającej wypłacić symboliczne odszkodowania dla byłych przymusowych robotników III Rzeszy. Ówczesny zarząd firmy powołał swoją fundację, na konto której wpłacił 500 tys. marek. Historycy oceniają, że w IG Farben w okresie wojny pracowało ok. 350 tys. robotników przymusowych i niewolniczych. Tak więc po podzieleniu tej sumy na każdego przymusowego pracownika przypadła jedna marka i 45 fenigów. Taka postawa niemieckiego koncernu spotkała się z ostrą krytyką środowisk pokrzywdzonych niewolniczych robotników III Rzeszy.

Waldemar Maszewski, Hamburg

Nasz Dziennik 2011-08-19

Autor: au