Koniec "pomarańczowej koalicji"
Treść
Parlament Ukrainy uchwalił we wtorek zmiany prawne znacząco ograniczające kompetencje prezydenta oraz upraszczające procedurę jego usunięcia. Opowiedziały się za nimi Blok Julii Tymoszenko oraz wchodzące w skład opozycji prorosyjska Partia Regionów Ukrainy i komuniści. Tymczasem frakcja parlamentarna Nasza Ukraina - Ludowa Samoobrona wyszła ze składu koalicji rządzącej - oświadczył 3 września po posiedzeniu frakcji jej lider Wiaczesław Kyrylenko. Za taką decyzją zagłosowało 29 deputowanych, przeciw - 9 deputowanych (Ludowa Samoobrona), wstrzymało się - 6 deputowanych proprezydenckiej frakcji NU - LS. W posiedzeniu brał udział także przewodniczący parlamentu Arsenij Jaceniuk.
- Dzisiejsze głosowania w parlamencie to przewrót antyprezydencki i początek nowej koalicji - skomentował wydarzenia w ukraińskim parlamencie Jurij Kostenko, deputowany prezydenckiego bloku NU - LS. Podobnego zdania jest sam prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Uważa on, że komuniści zawiązali już nieformalną koalicję ze zwolennikami Tymoszenko. Dodał, że taka postawa jest sprzeczna z interesem Ukrainy, a ostatnie działania parlamentarzystów są ukierunkowane jedynie na zdobycie władzy. Zdaniem deputowanego Partii Regionów Tarasa Czarnowiła, nie ma jednak jakichkolwiek planów tworzenia nowej koalicji. Z kolei w oficjalnym oświadczeniu wydanym przez Blok Tymoszenko możemy przeczytać, że tego typu oskarżenia wysuwane przez prezydenta to "jedno wielkie awanturnicze kłamstwo". Zdaniem tego ugrupowania, za rozpad tzw. demokratycznej koalicji całkowicie odpowiedzialne jest otoczenie prezydenta Juszczenki. W swoim przemówieniu premier Tymoszenko stwierdziła, że to już drugi przypadek, kiedy prezydencka kancelaria niszczy koalicję.
Spór wśród ukraińskich deputowanych wywołał projekt wspólnego tekstu w sprawie konfliktu gruzińsko-rosyjskiego, w którym zwolennicy progruzińskiego stanowiska prezydenta Wiktora Juszczenki proponowali potępienie działań Rosji. Parlament odrzucił wszystkie 10 punktów rezolucji.
Parlamentarzyści najpierw przeforsowali uchwałę o uproszczeniu procedury impeachmentu, a następnie ograniczyli prerogatywy głowy państwa. Zredukowali m.in. wpływ prezydenta na obsadę miejsc kierowniczych w Służbach Bezpieczeństwa Ukrainy. Juszczenko niezwłocznie zapowiedział, iż zawetuje wszystkie ustawy ograniczające rolę i kompetencje głowy państwa.
Zdaniem politologa Serhija Tarana, rozpad koalicji oznacza początek kampanii prezydenckiej.
Prezydent Juszczenko nie ukrywa, że jeżeli w przewidzianym przez konstytucję terminie 10 dni w parlamencie nie powstanie nowa koalicja, to na Ukrainie dojdzie do wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2008-09-04
Autor: wa