Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Koncert Pomarańczowych

Treść

Grupa C: Holandia - Francja 4:1 (1:0) Holandia jest już w ćwierćfinale, Holandia gra kapitalnie i Holandia zmierza po mistrzostwo Europy! Wczoraj w wielkim stylu rozbiła Francję, która ma już tylko minimalne szanse na awans do kolejnej fazy turnieju. Przed wczorajszym meczem w dużo lepszej sytuacji byli Pomarańczowi, którzy na inaugurację rozgromili w wielkim stylu Włochów. Francja tylko zremisowała z Rumunią i chcąc nie skomplikować swojej sytuacji - musiała zgarnąć komplet punktów. Nic zatem dziwnego, że od pierwszych minut ochoczo zabrała się do pracy i równie szybko... życie sobie utrudniła. W 8. min po jednej z kontr Pomarańczowi wywalczyli rzut rożny, po którym ładną "główką" bramkę zdobył Dirk Kuyt. To był piorunujący początek w wykonaniu ekipy, która staje się głównym faworytem do mistrzostwa Europy. Przez kolejne minuty podopieczni Marco van Bastena kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, grali pewnie, mądrze, potrafili długo wymieniać między sobą podania, by nagłym przyspieszeniem stworzyć zagrożenie pod francuską bramką. Trójkolorowi odpowiadali uderzeniami Francka Ribery'ego i Florena Maloudy, obronionymi przez Edwina van der Sara. Do przerwy wynik się nie zmienił, po niej do zmasowanych ataków ruszyli Francuzi. Grali dobrze, mieli sytuacje, byli aktywni, ale przyczajona Holandia była poza zasięgiem. W 60. min wyprowadziła piękną, genialną kontrę, Arjen Robben zagrał do Robina van Persiego, a ten podwyższył na 2:0. Pomarańczowi zdobyli ogromną przewagę, raz po raz wzbudzając aplauz na widowni. Francuzi na chwilę zyskali nadzieję w 70. min, gdy sprytnym strzałem kontaktowego gola zdobył Thierry Henry. Odpowiedź Holendrów była piorunująca - fantastyczna akcja, rewelacyjne uderzenie z ostrego kąta Robbena i 3:1. Kilka minut później niesamowitego gola mógł zdobyć Ruud van Nistelrooy, który próbował przelobować bramkarza Francuzów; zabrakło mu niewiele. I gdy wydawało się, że wynik się nie zmieni - czwartego gola zdobył Wesley Sneijder - i to jakiego, przepięknym strzałem z dystansu, po którym piłka odbiła się od poprzeczki. Gol wyglądał jak gra Holendrów - był porywający, wyjątkowy. Pisk Holandia - Francja 4:1 (1:0) Bramki: Dirk Kuyt (9.), 2:0 Robin van Persie (59.), Arjen Robben (72.), Wesley Sneijder (90.) - Thierry Henry (71). Żółte kartki: Andre Ooijer - Claude Makelele, Jeremy Toulalan. Sędziował Herbert Fandel (Niemcy). Holandia: van der Sar - Boulahrouz, Ooijer, Mathijsen, van Bronckhorst - de Jong, Engelaar (46. Robben), Kuyt (55. van Persie), van der Vaart (78. Bouma), Sneijder - van Nistelrooy. Francja: Coupet - Sagnol, Thuram, Gallas, Evra - Govou (75. Anelka), Toulalan, Makelele, Malouda (60. Gomis) - Ribery, Henry. Tabela 1. Holandia 2 6 7:1 2. Rumunia 2 2 1:1 3. Włochy 2 1 1:4 4. Francja 2 1 1:4 "Nasz Dziennik" 2008-06-14

Autor: wa