Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Końca embarga nie widać

Treść

Impas w stosunkach z Rosją. Mimo starań Polski nie doszło do rozmów na temat rosyjskiego embarga na import naszych towarów. Na liście produktów objętych embargiem znajdują się produkty rolno-spożywcze, mięso oraz wyroby z drewna. Międzyresortowy Zespół ds. Analizy Sytuacji w Eksporcie Produktów Pochodzenia Zwierzęcego, Roślin i Produktów Roślinnych do Federacji Rosyjskiej przygotował na wczorajszym posiedzeniu m.in. odpowiedź na notyfikację rosyjską oraz całe kalendarium wprowadzenia embarga, które zostanie przekazane Komisji Europejskiej.
Spotkanie ekspertów polskich i rosyjskich odbędzie się w pierwszej połowie grudnia. Podczas wczorajszego posiedzenia międzyresortowego zespołu ds. Analizy Sytuacji przygotowano m.in. odpowiedź na notyfikację rosyjską oraz kalendarium wprowadzenia embarga, które zostanie przekazane do KE. Polscy urzędnicy, starają się jak najmniej mówić o planowanych działaniach. Wciąż czekają na zdecydowaną reakcję UE.
Politycy nie mają wątpliwości: embargo ma charakter polityczny. - Jest to bardzo trudna sytuacja, a zarazem bardzo delikatna. Nie mam wątpliwości, że nie ma ona charakteru czysto merytorycznego, gdyż w tej sprawie jest bardzo widoczne podłoże polityczne - stwierdził poseł Adam Szejnfeld (PO), członek Komisji Gospodarki. Poseł skrytykował działania podejmowane przez rząd.
- Niezrozumiałym dla mnie posunięciem rządu jest podejmowanie rozmów przez ministra rolnictwa i wysyłanie na rozmowy ministra spraw zagranicznych tylko dlatego, że ten minister jest byłym ambasadorem Polski w Rosji - stwierdził Szejnfeld. Według niego, to właśnie premier rządu powinien podjąć rozmowy. Odmienne stanowisko prezentuje natomiast przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki poseł Artur Zawisza (PiS). - Sytuacja jest trudna sama w sobie. Zastrzeżenia dotyczące Polski są budowane na przesłankach prawnych, ale widać, że mają podtekst ściśle polityczny. Oznacza, to, że są one tylko w pewnym stopniu zależne od zdolności negocjacyjnej po stronie polskiej, a w dużo większym stopniu od linii strategicznej państwa rosyjskiego - stwierdził Zawisza.
- Polska musi reagować dwupoziomowo - zarówno przez ministerstwa właściwe do danych dziedzin, jak i poprzez najwyższe szczeble. Z drugiej jednak strony musimy się szanować i nie może być tak, że na każde zarządzenia administracyjne urzędnika z Moskwy staje na baczność polski premier, bo to będzie tylko upokarzające, a nie skuteczne - dodał. W jego opinii, potrzebna jest polityka na wysokim szczeblu, łącznie ze szczeblem prezydenckim, ale w pełni wspierana przez wszystkie odpowiedzialne siły polityczne. Zauważył, że sprawie nie służy sytuacja, iż wysiłki rządu "na dzień dobry są negatywnie recenzowane przez partię opozycyjną", gdyż osłabia to siłę polskiego stanowiska.
Robert Popielewicz

"Nasz Dziennik" 2005-12-01

Autor: ab