Komunizm traktowany jak folklor
Treść
W miniony weekend niedaleko Berlina otwarto dla turystów schron przeciwatomowy należący do ostatniego komunistycznego przywódcy NRD Ericha Honeckera. Także w stolicy otwarto restaurację o nazwie "Pod Firmą", której wystrój ma przypominać mroczny okres działalności tajnej komunistycznej policji Stasi. Gości mają przyciągnąć do lokalu atrapy zainstalowanych kamer obserwujących otoczenie, stoły z lampami do przesłuchań, talerze z emblematami "firmy Stasi", zawieszone na ścianie koszule członków FDJ (komunistyczna organizacja młodzieżowa) czy też wręczanie stałym bywalcom legitymacji tajnych współpracowników reżimu komunistycznego. Oburzenia nie kryją Niemcy pamiętający okres systemu komunistycznego w dawnej NRD. Pełnomocnik do spraw Stasi Mariannie Birthler stwierdziła, że idea wykorzystania metod i rekwizytów komunistycznej tajnej policji jako wystroju wnętrza miejsca publicznego jest nietaktowna i obraża ofiary tego reżimu. Ogólna wiedza Niemców o NRD, w szczególności młodych, jest skandalicznie mała. Zapytani o mur berliński odpowiadają, że ich zdaniem wzniósł go Michaił Gorbaczow, Hitler lub Stalin po to, aby ograniczyć ucieczki ludzi z zachodu do NRD. Dla większości pytanych młodych ludzi nad Renem wschodnie Niemcy były krajem demokratycznym, a jednocześnie integralną częścią RFN. Ich zdaniem, w NRD nie było żadnej dyktatury, za to istniała w niej sprawiedliwość społeczna. Jak zatem widać, dla większości Niemców komunistyczne państwo, jakim była NDR, nie kojarzy się z jakimkolwiek reżimem, lecz jest już czymś w rodzaju obyczajowego i rozrywkowego skansenu. Waldemar Maszewski, Hamburg "Nasz Dziennik" 2008-08-05
Autor: ab