Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Komu przeszkadzają krzyże?

Treść

Usunięcia chrześcijańskich symboli umieszczonych na godle Rosji żądają muzułmańscy przywódcy religijni. "Echo Moskwy" poinformowało, że "większość muzułmańskich liderów i uczonych wzywa do usunięcia z godła Rosji prawosławnej symboliki", którą generalnie należy uznać za symbolikę chrześcijańską. Muzułmanom nie podoba się obecność czterech krzyży obecnych w trzech koronach nad dwugłowym orłem i w jabłku przytrzymywanym w szponach. Razi ich również wizerunek św. Jerzego, który włócznią godzi w smoka.
Jednak żądania niektórych muzułmanów nie kończą się na rosyjskim godle. - Na przygranicznych strażnicach i przy wjazdach do miast stawiają przydrożne krzyże, a w gabinetach wiszą ikony. Te fakty, jak wysyłanie chrześcijańskich symboli w kosmos, przywłaszczanie chrześcijańskich ikon przez wojska Federacji Rosyjskiej (...), mówią o naciskach ze strony chrześcijańskiej symboliki - tłumaczył przewodniczący Duchownego Zarządu Muzułmanów Azjatyckiej Części Rosji Nafigulla Aszirow w wywiadzie dla agencji "Islam-Info".
Jednak, jak podkreślił portal NEWSru.com, dużo wcześniej, zanim uczynili to muzułmanie, obecność symboli chrześcijańskich w atrybutach bądź organach władzy państwowej zakwestionowała część dysydentów deklarujących się jako obrońcy praw człowieka. Równocześnie relacje mediów liberalnych (m.in. "Echa Moskwy", RTVi i NEWSru.com) cytujące głosy wielu muzułmańskich przywódców religijnych nabrały cech kampanii propagandowej zmierzającej do dechrystianizacji, a w praktyce - ponownej ateizacji rosyjskich symboli narodowych i państwowych.
Organizacje obrony praw człowieka w Rosji atakują nie bez racji autorytarne rządy Kremla i wstawiają się za represjonowanymi w Czeczenii. Korzystają przy tym z pomocy finansowej z zagranicy, m.in. fundacji amerykańskiego spekulanta żydowskiego pochodzenia George'a Sorosa. Równocześnie jednak - jak podkreślają obserwatorzy - pod pretekstem krytyki koligacji wyższego duchowieństwa Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej z Kremlem wielokrotnie dopuszczały się one niezwykle brutalnych ataków na najświętsze symbole chrześcijańskie. Moskiewskie Centrum im. A. Sacharowa zbulwersowało niedawno rosyjską opinię publiczną bluźnierczą wystawą "Ostrożnie, religia!", na której brutalnie wyszydzano Boga i ikony prawosławne.
Ważnym elementem walki z Kremlem, prowadzonej przez środowiska wspierane m.in. przez kapitał oligarchów, są działania zmierzające nie tylko do decentralizacji władzy państwowej, ale wręcz do dezintegracji społeczeństwa rosyjskiego. W tę strategię wpisuje się walka z dominującą Cerkwią prawosławną, w tym koniunkturalne popieranie jej ewentualnych "rywali", tj. w rozumieniu tych środowisk m.in. Kościoła katolickiego i wspólnot protestanckich. Bywało, że np. za usuwanymi kapłanami katolickimi wstawiali się w Rosji nie zawsze szczerzy, interesowni obrońcy, dla których obrona praw mniejszości była jedynie pretekstem do zdobycia wpływów politycznych. Z kolei prawosławne środowiska wykorzystywały tę obronę do napaści na Kościół katolicki w Rosji, przedstawiając go - wzorem propagandy komunistycznej - jako "agenturalny", "wyobcowany" i "wrogi" wobec świętej Rusi.
Sekretarz generalny Konferencji Katolickich Biskupów w Rosji ks. Igor Kowalewski wyraźnie odciął się od kampanii skierowanej przeciwko "prawosławnym symbolom" narodowym Rosjan. Przyznał, że Kościół katolicki ma "skomplikowane" stosunki z rosyjską Cerkwią, jednak nie odczuwa "ze strony organów władzy państwowej prowadzenia polityki skierowanej przeciwko Kościołowi katolickiemu" - podał portal NEWSru.com.
Głosy opowiadające się za pozostawieniem symboli chrześcijańskich przedstawiła w środę prokremlowska "Rossijskaja Gazieta". Dziennik zacytował m.in. szefa departamentu więzi społecznych Federacji Żydowskich Stowarzyszeń w Rosji Borucha Gorina. - W naszym kraju mamy dwa warianty: albo to będzie krzyż, albo sierp i młot. Bardziej zadowalają mnie w heraldyce państwowej symbole religijne niż symbole ateistyczne - oświadczył. Ten sam rosyjski dziennik przytacza również wypowiedź rzecznika Rady Muftich Rosji Radika Amirowa, dla którego krytyka rosyjskiego godła jest "osobistym problemem (...) wąskiego kręgu osób".
Waldemar Moszkowski

"Nasz Dziennik" 2005-12-09

Autor: mj