Kompromitacja Trybunału
Treść
Uzasadnienie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy lustracyjnej, praktycznie blokujšcego możliwoć ujawnienia agentów SB pełnišcych funkcje publiczne - to ostatnia faza kompromitacji Trybunału Konstytucyjnego. Chaotyczne, niepełne, wypełnione niedomówieniami i sprawiajšce wrażenie pisanego na kolanie, pokazuje dobitnie, że działania Trybunału Konstytucyjnego w sprawie lustracji podyktowane były nie rzeczywistš ochronš "konstytucyjnoci" ustawy, lecz jedynie realizacjš interesów niewielkiej grupy politycznej przeciwnej otwarciu archiwów IPN.
- Radykalnie nie zgadzam się z werdyktem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie lustracji i z opublikowanym w poniedziałek jego pisemnym uzasadnieniem - mówił wczoraj premier Jarosław Kaczyński, który w radiowych "Sygnałach dnia" tłumaczył, iż "wmawia się Polakom, że sš grupy ludzi, którzy nie odpowiadajš ani za przeszłoć, ani za to, co teraz robiš". Premier powiedział również, że Trybunał Konstytucyjny, nie dopuszczajšc możliwoci opublikowania listy osób traktowanych przez tajne służby PRL jako informatorzy, "chroni byłych agentów".
Ostre słowa szefa rzšdu nie mogš jednak dziwić. Opublikowane pisemne uzasadnienie do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego przypomina... brudnopis szerszej pracy pisanej na zamówienie i w goršczkowym popiechu. Warto przy tym wskazać na fakt różnicy zdań w tej sprawie wród samych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy zgłosili aż dziewięć "zdań odrębnych" w tej sprawie, nie zgadzajšc się bšd z całociš, bšd z częciš wyroku Trybunału blokujšcego przeprowadzenie w Polsce lustracji.
Podzieleni sędziowie
I tak skandalicznš decyzję Trybunału Konstytucyjnego kwestionował sędzia Zbigniew Cielak, który w swoim zdaniu odrębnym dowodził, że zaskarżona ustawa jest zgodna z Konstytucjš. "W państwie suwerennym i demokratycznym ustawodawca ma obowišzek zmierzenia się z trudnš historiš w imię dobra społeczeństwa oraz jednoczenie obowišzek stworzenia odpowiednich warunków działania tego państwa na przyszłoć" - napisał sędzia Cielak. Stwierdził on również, że obowišzek złożenia przez obywatela owiadczenia lustracyjnego "nie jest nazbyt ucišżliwy ani nadmierny". Podobnego zdania była sędzia Maria Gintowt-Jankowicz, która uzasadniała, iż "(...) w demokratycznym państwie prawnym, urzeczywistniajšcym zasady sprawiedliwoci społecznej, konieczne jest zapewnienie bezpieczeństwa publicznego oraz moralnoci publicznej, a także ochrony praw i wolnoci innych osób, w tym prawa do informacji publicznej (...)". Wykluczeniu z lustracji dziennikarzy i naukowców sprzeciwiał się sędzia Wojciech Hemerliński, uznajšc, że ich praca może być traktowana jako pełnienie funkcji publicznej. Przypomnijmy - zdecydowana większoć sędziów uznała jednak ustawę lustracyjnš za niekonstytucyjnš.
- TK przekracza swoje kompetencje. Treć orzeczenia jest w niektórych momentach tworzeniem prawa - uważa poseł Zbigniew Girzyński (PiS). Według niego, TK tym orzeczeniem wprowadził nierównoć obywateli względem prawa. Girzyński twierdzi, że Trybunał nie orzekł o zgodnoci ustawy z Konstytucjš, tylko pokazał swój stosunek do kwestii lustracji.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-06-20
Autor: wa
Tagi: trybunal konstytucyjny