Komorowski przetrzymuje akta
Treść
Nadal nie jest znany termin przekazania do Instytutu Pamięci  Narodowej 50 tomów akt z rosyjskiego śledztwa katyńskiego. Od grudnia  zeszłego roku materiały te znajdują się w dyspozycji Kancelarii  Prezydenta, która mimo wymiany pism z IPN nie zadeklarowała jeszcze  konkretnej daty przekazania dokumentacji.
- Nadal czekamy na  te akta - mówi nam Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN. Chodzi o 50  tomów kserokopii dokumentacji śledczej z umorzonego rosyjskiego  postępowania w sprawie mordu katyńskiego. Na początku grudnia ub.r.  rosyjska Prokuratura Generalna przekazała Ambasadzie RP w Moskwie  kolejną partię akt. W połowie grudnia były one już w Polsce, a  Ministerstwo Spraw Zagranicznych informowało, że mają być wkrótce  przekazane do IPN. Jak się okazuje, trafiły one wówczas do Kancelarii  Prezydenta. - Materiały te przewiezione zostały pocztą dyplomatyczną do  centrali MSZ w Warszawie. Zgodnie z ustaleniami pomiędzy prezydentami  Bronisławem Komorowskim i Dmitrijem Miedwiediewem przesłane zostały  następnie do Kancelarii Prezydenta RP w celu przeprowadzenia m.in.  digitalizacji - informuje nas Rafał Sobczak, sekretarz z Biura Rzecznika  Prasowego MSZ.
Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta potwierdza, że  akta te znajdują się "aktualnie w Archiwum Prezydenta RP" i że "zostały  zeskanowane". Zapowiada także przekazanie tych akt do IPN. - Kopia  cyfrowa i oryginały 50 tomów kserokopii zostaną przekazane do Instytutu  Pamięci Narodowej - deklaruje biuro prasowe. 
Jednak wymiana  korespondencji w tej sprawie trwa już ponad miesiąc, a nadal nie  uzgodniono terminu ich przekazania. Według informacji Kancelarii  Prezydenta, "w dniu 26 stycznia br. Szef Kancelarii Prezydenta RP  wystosował pismo do Prezesa IPN - o uzgodnienie terminu ich przekazania.  Odpowiedź wpłynęła do KPRP 16 lutego br.". - Była taka wymiana  korespondencji co do pewnych procedur, w jaki sposób mielibyśmy otrzymać  akta - przyznaje rzecznik Instytutu. - Napisaliśmy, że jesteśmy gotowi  na odbiór materiałów - dodaje.
Zapowiadane przez kancelarię na zeszły  tydzień spotkanie robocze w tej sprawie nie odbyło się. Nie wiadomo, z  jakich powodów. - Czekamy na termin przekazania tej dokumentacji ze  strony Kancelarii Prezydenta - podkreśla Arseniuk. O taki termin  pytaliśmy Kancelarię Prezydenta. Niestety, jak na razie nie uzyskaliśmy  odpowiedzi. Rzecznik IPN mówi, że w jego przekonaniu termin ten powinien  zostać ustalony w najbliższym czasie. 
Na akta z niecierpliwością  oczekują zarówno historycy, jak i pion śledczy IPN z uwagi na to, że są  to dokumenty nieudostępnione wcześniej polskim śledczym.
Dotychczas  bowiem trafiały do Polski dokumenty, z którymi prokuratorzy mogli się  zapoznać podczas wizyt w Moskwie i które częściowo mogli skopiować. -  Dla nas są to nowe akta - podkreśla Małgorzata Kuśniar-Plota prowadząca  śledztwo katyńskie.
Nadal jednak nie wiadomo, co dokładnie w nich  jest. Dokumentacji nie widzieli ani prokuratorzy, ani historycy.  Historyk PAN prof. Wojciech Materski nie wyklucza, że wśród tych 50  tomów akt może znajdować się białoruska lista katyńska. Zawiera ona  nazwiska 3870 osób spośród ok. 22 tys. rozstrzelanych przez NKWD w 1940  roku. Najprawdopodobniej ofiary z tej listy zostały zamordowane w  więzieniu w Mińsku i pogrzebane w pobliskich Kuropatach.
- Do tej  pory Rosjanie szukali listy białoruskiej w archiwach FSB, ale jej nie  znaleźli. Ale może jej nie ma, dlatego że została przekazana na potrzeby  śledztwa Głównej Prokuratury Wojskowej w oryginale, nie w kserokopii, i  jest w tych aktach - powiedział prof. Materski.
Do tej pory Polska  otrzymała 137 tomów (wraz z tymi 50 otrzymanymi w grudniu ub.r.) kopii  ze zgromadzonych 183 tomów akt śledztwa rosyjskiego. Wciąż tajnych  pozostaje 46 kluczowych tomów wraz z postanowieniem o umorzeniu  śledztwa.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2011-03-03
Autor: jc