Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Kommiersant": Zawiodły służby specjalne

Treść

Do 39 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych zamachów, do których doszło w poniedziałek w moskiewskim metrze. Lekarze podkreślają jednak, że będzie ona jeszcze rosła. Według "Kommiersanta", służby specjalne mogły mieć pewne informacje o planowanych zamachach.
W szpitalach przebywa 73 rannych, przy czym stan wielu z nich lekarze określają jako niestabilny. Decyzją prezydenta Dmitrija Miedwiediewa wczorajszy dzień był w Moskwie dniem żałoby narodowej, w związku z czym w stolicy Rosji odwołano wszystkie imprezy rozrywkowe, a flagi na budynkach państwowych opuszczono do połowy masztu. Także wczoraj rosyjskie służby poinformowały, że ustalono już, iż zamachy bombowe przeprowadziły terrorystki-samobójczynie. Zdaniem Federalnej Służby Bezpieczeństwa, bomby zdetonowały dwie kobiety pochodzące z północnego Kaukazu.
Według niepotwierdzonych oficjalnie informacji, na które powołuje się "Kommiersant", organy ochrony państwa mogły dysponować danymi o planowanych zamachach bombowych w metrze. Gazeta podaje, że w poniedziałek rano na różnych stacjach pod pretekstem kontroli dokumentów zatrzymywano kobiety o kaukaskich rysach. Powołując się na źródło w Federalnej Służbie Bezpieczeństwa, gazeta przekazuje, że FSB nie wyklucza, iż atak na metro w Moskwie był odwetem za zastrzelenie na początku tego miesiąca w Inguszetii przez rosyjskie służby specjalne jednego z liderów kaukaskich terrorystów Aleksandra Tichomirowa, znanego też jako Said Buriacki.
MBZ, PAP, Reuters
Nasz Dziennik 2010-03-31

Autor: jc