Komisja za odrzuceniem weta prezydenta
Treść
- Nikt nie mówi, że cała ustawa jest zła, ale są w niej rozwiązania, które najzwyczajniej w świecie są groźne - argumentował Andrzej Duda, minister z Kancelarii Prezydenta. Na wczorajszym posiedzeniu komisji sprawiedliwości uzasadniał on prezydenckie weto do ustawy o rozdzieleniu funkcji szefa resortu sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Duda nie przekonał jednak komisji, która zaleciła Sejmowi ponowne uchwalenie kontrowersyjnej ustawy.
W przedstawionym przez Dudę uzasadnieniu weta prezydent Lech Kaczyński stwierdził, że ustawa nie tylko nie "tworzy warunków dla rzeczywistego podniesienia jakości działania prokuratury, lecz co gorsza sprowadza nowe zagrożenia dla prawidłowego wykonywania podstawowego jej zadania", czyli ścigania przestępców.
Prezydent podkreślał, że konsekwencją wprowadzenia nadzoru premiera nad urzędem prokuratora generalnego i możliwości jego odwołania przed upływem kadencji będzie "utrzymanie stanu swoistego uzależnienia prokuratury" przy jednoczesnym braku wpływu na jej bieżące działania, co oznacza "uwolnienie się" ministra sprawiedliwości i rządu "od odpowiedzialności za jej funkcjonowanie". Lech Kaczyński uważa, że pozycja prokuratora będzie jeszcze słabsza niż dotychczas. Prezydent nie zgadza się także na "nieukrywaną intencję" przeprowadzenia weryfikacji obecnych prokuratorów Prokuratury Krajowej bez wskazania "klarownych kryteriów i zasad".
- To obrona owych partyjnych pieczeniarzy, politycznych popleczników, którzy w popłochu po przegranych wyborach sadowieni byli w Prokuraturze Krajowej - odpowiadał na argumenty prezydenta rozemocjonowany minister sprawiedliwości Andrzej Czuma, wskazując, że ich "obronie" poświęcono aż cztery strony uzasadnienia weta. Potem dodał, że miał na myśli m.in. Bogdana Święczkowskiego.
Czuma zaatakował także Niezależne Stowarzyszenie Prokuratorów "Ad Vocem", określając je jako podstawową organizację partyjną PiS. - Bo inaczej nie można nazwać tej organizacji - uznał. Wywołał tym zdecydowany sprzeciw posłów PiS, którzy uznali jego wypowiedź za skandaliczną. - Kompromituje się pan, twierdząc, że kilkudziesięciu prokuratorów to jest jakaś przybudówka partii politycznej - mówił poseł Arkadiusz Mularczyk. - To nie jest komisja śledcza - dodał. - Cztery strony poświęcone - ciągnął dalej Czuma. - Pan powinien się podać do dymisji, pan twierdzi, że ci prokuratorzy są polityczni - kontynuował Mularczyk. - Tak - odpowiedział Czuma. - Proszę czytać protokoły komisji sprawiedliwości - dodał.
- Z ust mojego przełożonego usłyszałam coś, czego nie powinnam usłyszeć - powiedziała na komisji prezes stowarzyszenia prokurator Małgorzata Bednarek, dodając, że zostały naruszone jej dobra osobiste.
Minister sprawiedliwości argumentował dalej, że prezydent "formułuje szereg tez, które doprawdy wydają się kontrowersyjne". - Tutaj prokuratura będzie hermetyczna na naciski polityczne, co zapewne budzi gniew autora uzasadnienia - mówił. - Ja nie usłyszałam absolutnie żadnej odpowiedzi na te wątpliwości, które pan prezydent wyartykułował - podsumowała wypowiedź Czumy posłanka Beata Kempa (PiS). Wskazała, że zawetowane zapisy nie służą poprawie skuteczności walki z przestępczością. - Na Węgrzech rozdzielono funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, co spowodowało spadek skuteczności walki z przestępczością o 30 proc. - powiedziała.
Planowana na dziś debata nad prezydenckim wetem została przełożona na następne posiedzenie. Poprosił o to Lech Kaczyński, który zamierza osobiście przedstawić posłom swoje racje.
ZB
"Nasz Dziennik" 2009-09-24
Autor: wa