Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Komisarze kłócą się o klimat

Treść

Unijna komisarz ds. klimatu, Dunka Connie Hedegaard, domaga się, aby Unia Europejska wymogła na krajach członkowskich redukcję emisji dwutlenku węgla do 2020 r. o 30 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r., a nie "tylko" o 20 proc., jak ustalili kilka lat temu szefowie rządów. Takim rozwiązaniom ostro sprzeciwił się komisarz do spraw energii Guenther Oettinger z Niemiec, co zapowiada konflikt klimatyczny w Komisji Europejskiej.
Dla komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard ustalone przez Unię Europejską zobowiązanie, aby do 2020 r. zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o 20 proc., jest niewystarczające. I dzisiaj ma ona przedstawić ambitniejszy program. Wspierają ją w tym organizacje ekologiczne, które żądają od państw unijnych zobowiązania, aby przez 10 lat zredukowano wytwarzanie CO2 przynajmniej o 30 procent. Ale dla nich to i tak cel minimum, bo zmniejszenie emisji powinno być wedle ekologów jeszcze większe. Wszystko oczywiście w trosce o zahamowanie ocieplenia klimatu. Apel do KE z takimi żądaniami podpisali przedstawiciele m.in.: Greenpeace, WWF, Germanwatch i Climate Action Network (CAN) Europa. "Tylko w takim tempie osiągniemy nasze założenia, aby do 2050 roku ograniczyć gazy cieplarniane aż o 95 procent" - piszą ekolodzy.
Hedegaard może liczyć na poparcie zwłaszcza krajów skandynawskich, ale przeciwko będzie na pewno wiele innych krajów. Takie rozwiązania oprotestował już komisarz do spraw energii Guenther Oettinger, który stwierdził, że nie jest przeciwnikiem walki z ociepleniem klimatu, ale jest przeciwnikiem takich propozycji, które doprowadzą do zahamowania rozwoju gospodarczego i w konsekwencji do zwiększenia bezrobocia. Niemiecki komisarz w jednym z wywiadów skrytykował plan swojej koleżanki z Danii, stwierdzając, że proponowane przez UE zmniejszenie emisji CO2 o 20 proc. jest "idealną drogą i nie trzeba zmieniać tego złotego środka". - Owe 20 proc. to jest doskonała, wypośrodkowana propozycja - uznał komisarz Oettinger. Jego zdaniem, jeżeli Unia będzie samodzielnie podążała drogą tak wielkich redukcji, bez współdziałania z największymi trucicielami środowiska, jakimi są Chiny i USA, to zagrozi to konkurencyjności unijnego przemysłu. Poza tym - zauważa komisarz - propozycje te są zgłaszane w bardzo niedogodnym momencie dla unijnej gospodarki, właśnie wtedy, gdy zaczyna się ona rozpędzać po kilkuletniej recesji.
Guenther Oettinger prezentuje stanowisko, które jest praktycznie identyczne z polityką rządu Angeli Merkel. Szczególnie CDU i CSU od początku dość krytycznie podchodzą do unijnych planów ograniczeń w emisji gazów cieplarnianych.
Nie ulega wątpliwości, że komisarz do spraw energii Guenther Oettinger, przeciwstawiając się dalszym ograniczeniom gazów cieplarnianych w UE, myśli przede wszystkim o kosztach, jakie będzie musiała ponosić z tego tytułu niemiecka gospodarka, ale zdaniem ekspertów i Polska powinna wspierać działania niemieckiego komisarza. Musimy wszak pamiętać, że już redukcja emisji dwutlenku węgla o 20 proc. oznaczać będzie dla nas gigantyczne koszty, a podniesienie tego wskaźnika do 30 proc. oznaczałoby dodatkowe koszty w wysokości co najmniej 17 mld euro. Polaków nie stać na propozycje komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard, poneważ po ich wprowadzeniu cena 1 megawatogodziny energii może wzrosnąć nawet dwukrotnie.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2011-03-08

Autor: jc