Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Komenda tuszowała sprawę

Treść

Na polecenie szefa policji Konrada Kornatowskiego wszczęto postępowania dyscyplinarne wobec komendanta stołecznej policji Jacka Kędziory i jego zastępcy Andrzeja Wojciechowskiego. Ma to związek z wynikami pracy Biura Kontroli Komendy Głównej Policji w sprawie nieprzydzielenia ochrony rodzinie braci zastrzelonych w Wołominie.

- Mówimy o stwierdzonych nieprawidłowościach i zatajeniu przed zespołem kontrolerów informacji o złożeniu wniosku o ochronę - poinformowała Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik komendanta głównego policji. Postępowania dyscyplinarne prowadzone są także wobec naczelnika wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw KSP oraz policjantów z KGP i KSP, którzy rozmawiali z bratem zastrzelonych mężczyzn Mariuszem Cz., gdy prosił o ochronę. Mariusz Cz. od początku podkreślał, iż jego bliskim nie przydzielono dostatecznej ochrony. Według niego, to było pośrednią przyczyną śmierci drugiego brata.
Pierwszą ofiarą Michała Gruszczyńskiego był 21-letni Dariusz Cz., który został zastrzelony pod koniec lutego bieżącego roku. Drugi z braci, 29-letni Robert Cz., zginął 10 marca od strzału w głowę na cmentarzu, na którym pochowano pierwszego z braci. Ich zabójca zginął 13 marca w obławie policyjnej na stacji benzynowej niedaleko ronda Wiatraczna w Warszawie. Jak wynika z sekcji zwłok, prawdopodobnie się zastrzelił.
- W tej chwili zakończyliśmy wątek ochrony. Materiały w tej sprawie przekazaliśmy Ministerstwu Sprawiedliwości, ponieważ zarzucane policjantom przewinienia dyscyplinarne mogą wyczerpywać znamiona przestępstwa - powiedziała Wołk-Karaczewska.
Wcześniej z powodu niedociągnięć w śledztwie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odwołał szefa Prokuratury Rejonowej w Wołominie oraz wiceprokuratora okręgowego dla Warszawy Pragi.
Komendant stołecznej policji jest od ponad tygodnia na urlopie. Jak podaje PAP, nieoficjalnie mówi się, że jednym z kandydatów na jego następcę jest szef Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Jarosław Soliński.
Grzegorz Lipka

"Nasz Dziennik" 2007-04-03

Autor: wa