Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Koło ratunkowe i gałązka oliwna

Treść

Platforma Obywatelska proponuje uchwałę i zapowiada, że nie cofnie się już o krok, Prawo i Sprawiedliwość chce natomiast ustawy. Spór dotyczy tego, w jakim akcie zapisać treści, które w preambule do ustawy w sprawie ratyfikacji traktatu reformującego UE zaproponowało PiS. Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie wykluczali, że zgodzą się, by niektóre zapisy zawrzeć w uchwale. Te najistotniejsze, mające utrwalać to, co znajduje się w traktacie, chcą jednak dołączyć do ustawy o ratyfikacji.



Mimo że wczoraj na poranne spotkanie szefów klubów parlamentarnych z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim nie przybył żaden reprezentant Prawa i Sprawiedliwości, marszałek postanowił zaproponować projekt uchwały Sejmu, w którym zawarte zostaną poprawki PiS zgłoszone do ustawy ratyfikacyjnej.
- Mam nadzieję, że uchwała będzie potraktowana jako koło ratunkowe dla środowiska PiS i próba przekonania nawet najbardziej sceptycznie nastawionych ludzi do integracji europejskiej - mówił Komorowski. Takiego koła ratunkowego nie chcą jednak chwycić politycy PiS, którzy od początku pomysłu z uchwałą odrzucali możliwość zawarcia w niej zapisów z zaproponowanej do ustawy ratyfikacyjnej preambuły. - Nie chcemy się ograniczać do uchwały. Chcemy rozmawiać o ustawie ratyfikacyjnej. Tworzy ona normy prawne, które dotyczą wykonania traktatu. Niestety, uchwała tego elementu nie zawiera - powiedział przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski. W ten sam sposób tłumaczył też swoją nieobecność na spotkaniu z marszałkiem Sejmu.
Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zapowiedział jednak, że zawarcie treści z preambuły w uchwale to ostateczna wersja kompromisu przedstawionego przez Platformę. Mimo tego politycy PiS, którzy zapewniają, że chcą, aby Sejm ustawę przyjął, podkreślają gotowość do rozmów. - Nie mamy w ręku gałązki oliwnej tylko dlatego, że oliwki nie rosną wokół Sejmu. Gdyby rosły, mielibyśmy je w ręku jako symbol pokoju, symbol: "rozmawiajcie, jest jeszcze czas" - podkreślał gotowość do rozmów Paweł Kowal (PiS).
Bardziej ugodowe stanowisko niż Platforma prezentuje PSL. Choć uchwałę jako wystarczający kompromis traktuje przewodniczący klubu PSL Stanisław Żelichowski, to jednak, jak zadeklarował jego klub, byłby w stanie pójść na dalsze ustępstwa wobec PiS, gdyby propozycja Prawa i Sprawiedliwości "była możliwa do zaakceptowania przez wszystkich". LiD z kolei o uchwale nawet nie chce słyszeć.

Bo premier uległy
Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, Prawo i Sprawiedliwość gotowe jest na przyjęcie takiego kompromisu, który gwarantuje utrzymanie zapisów traktatu w tej wersji, jaka została wynegocjowana.
Na antenie Radia Maryja Jarosław Kaczyński powiedział, że PiS chciałoby zamknąć wszystkie furtki, które mogłyby prowadzić do tego, aby "któryś polski rząd nie przyjął Karty Praw Podstawowych - bo to jest dla Polski bardzo niebezpieczne - i nie odstąpił od tzw. mechanizmu Joaniny". Według prezesa PiS, to, co do tej pory proponuje Platforma, aby rozwiązać sprawę, jest nie do przyjęcia, gdyż rozmija się z postulatami PiS.
Zdaniem Kaczyńskiego, konieczność zabezpieczenia się przed wycofaniem się z wynegocjowanych zapisów wynika ze zbyt uległej, w ocenie prezesa PiS, polityki zagranicznej, którą prowadzi premier Donald Tusk.
Według premiera Tuska, który uczestniczył wczoraj w szczycie Rady Europejskiej w Brukseli, zachowanie Jarosława Kaczyńskiego wobec sprawy ratyfikacji traktatu jest "skrajnie nieodpowiedzialne" i "podważa polskie interesy, i to w kluczowym momencie, jakim jest zawsze Rada Europejska".
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2008-03-15

Autor: wa