Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kolejny prezes huty cynku

Treść

Rada Nadzorcza Huty Cynku "Miasteczko Śląskie" w minioną sobotę wybrała prezesa zarządu. Został nim Mirosław Indyka, dotychczasowy członek zarządu i dyrektor ds. rozwoju Zakładów Górniczo-Hutniczych "Bolesław" w Bukownie.

- Nie znam pana Indyki, więc trudno jest mi cokolwiek wyrokować na temat jego przyszłych działań. Najważniejsze, żeby był zdeterminowany ratować hutę, a nie ją zamykać - komentuje wybór poseł Lucjan Karasiewicz (Polska XXI), od kilku lat zaangażowany w sprawy Huty Cynku "Miasteczko Śląskie". Czy ten wybór oznacza przypieczętowanie fuzji obydwu przedsiębiorstw? Według Marka Wlazły, szefa "Solidarności ‘80", a zarazem członka zarządu zakładu, nie jest to przesądzone. Zdaniem Karasiewicza, Zakłady Górniczo-Hutnicze "Bolesław" to jedyny ratunek dla przeżywającego bardzo poważne trudności zakładu w Miasteczku. - Albo połączymy hutę z Bukownem, albo huta pójdzie na dno - alarmuje. - Jeszcze dwa albo trzy lata temu można było mówić o prywatyzacji branżowej, natomiast dzisiaj nie ma innego wyjścia niż ten mariaż. Co i tak jest ryzykowne zarówno dla Miasteczka, jak i dla Bukowna, bo 40 proc. kosztów huty w Bukownie to jest energia elektryczna, a w tym roku koszt energii wzrósł o czterdzieści procent. Dlatego sądzę, że około października tego roku Bukowno też będzie na minusie - uważa Karasiewicz.
Do Powiatowego Urzędu Pracy w Tarnowskich Górach trafiła już informacja z ostateczną liczbą osób, które zostaną zwolnione: 155, z których 54 posiada (albo nabędzie do końca 2009 roku) uprawnienia emerytalne. Ponadto liczba ta nie obejmuje tych osób, które zgodziły się odejść za porozumieniem stron.
Maria S. Jasita
"Nasz Dziennik" 2009-03-02

Autor: wa