Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kolejny nalot

Treść

Izraelskie siły powietrzne po raz kolejny zbombardowały tunele na granicy Gazy z Egiptem. Jednocześnie Izrael przejął kontrolę nad obszarem 172 ha na Zachodnim Brzegu Jordanu pod budowę 2,5 tys. domów dla kolejnych żydowskich osadników. Wcześniej palestyński przywódca Mahmud Abbas uzależnił zawarcie porozumienia pokojowego od wstrzymania izraelskiego osadnictwa na terytoriach należących do Autonomii Palestyńskiej.

Strona izraelska ataki na Strefę Gazy motywuje koniecznością powstrzymania nielegalnych dostaw broni do tej enklawy. Do incydentów z udziałem izraelskich żołnierzy i palestyńskich bojowników dochodzi codziennie. Sytuację na Bliskim Wschodzie zaostrzyła wczorajsza decyzja o zagarnięciu przez Izrael części palestyńskich terytoriów na Zachodnim Brzegu Jordanu w celu rozbudowania już istniejącego, nielegalnego osiedla Efrat, położonego na południe od Jerozolimy. Na jego terenie mieszka obecnie 1600 rodzin. W osiedlach na Zachodnim Brzegu mieszka prawie 290 tys. Izraelczyków.
- Zachodni Brzeg podlega władzom Autonomii Palestyńskiej, nie Hamasu, rodzi się więc pytanie, czy Autonomia zareaguje, czy też za wszelką cenę będzie się starała prowadzić rozmowy pokojowe - przypomniał w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" dr hab. Adam Bieniek, wykładowca w Katedrze Filologii Orientalnej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego zdaniem, należy się spodziewać jedynie reakcji politycznej, nie zaś zbrojnej. - Nie pozwolą dać się przelicytować przez takie organizacje jak Hamas czy też święcący triumfy w walce z Izraelem w Libanie Hezbollah - tłumaczył.
Obietnicę niepowiększania osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu władze w Tel Awiwie łamały notorycznie. Wszystko wskazuje na to, iż dla własnych interesów w regionie są one w stanie nawet częściowo poświęcić dobre stosunki z USA. Zdaniem ekspertów, na tym tle bowiem można się spodziewać tarć między administracją Baracka Obamy a Izraelem. Stany Zjednoczone uważają tego typu działania za zagrożenie dla procesu pokojowego.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-02-17

Autor: wa