Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kolejne raporty WikiLeaks

Treść

Portal WikiLeaks opublikował kolejną porcję dokumentów dotyczących wojny w Iraku. Tym razem są to m.in. opisy okrutnych tortur, jakim poddawano irackich więźniów, a także innych nadużyć wobec zatrzymanych. Zdaniem wicepremiera Wielkiej Brytanii Nicka Clegga, oskarżenia są bardzo poważne.
Premier Iraku Nuri al-Maliki ocenił, że opublikowanie na portalu WikiLeaks tajnych dokumentów armii USA na temat nadużyć irackich sił bezpieczeństwa wobec więźniów to sabotaż przeciwko ewentualnemu utrzymaniu przez niego władzy. Maliki oskarżył swych przeciwników o chęć wykorzystania dokumentów w walce politycznej. "Za tą kampanią medialną stoją cele polityczne i niektórzy chcą wykorzystać te dokumenty przeciwko władzom, zwłaszcza przeciwko premierowi" - napisała w komunikacie kancelaria premiera Malikiego.
- Choć powinniśmy ubolewać nad sposobem, w jakim te materiały wyszły na światło dzienne, myślę, że charakter oskarżeń jest wyjątkowo poważny. Uważam, iż administracja amerykańska powinna dostarczyć na nie swoją własną odpowiedź. Nie do nas należy mówienie jej, jak ma to zrobić - powiedział z kolei wicepremier Wielkiej Brytanii. Clegg jest znany ze swego sprzeciwu wobec zaangażowania Londynu w wojnę w Iraku i określa ją jako "nielegalną".
W dokumentach WikiLeaks znajdują się drastyczne opisy tortur. Można znaleźć akapity wspominające, iż czasem dochodziło nawet do egzekucji zatrzymanych. W jednym z opisanych przypadków armia USA podejrzewała irackiego żołnierza o obcięcie więźniowi palców i poparzenie go kwasem. Opublikowane dokumenty sugerują, że opisany proceder odbywał się przy pełnej wiedzy amerykańskich sił w Iraku, które opatrywały związane z nim raporty notą: "Bez dalszego dochodzenia".
ŁS, PAP
Nasz Dziennik 2010-10-25

Autor: jc