Kolejne protesty w Wietnamie
Treść
Po raz kolejny w minioną niedzielę blisko 500 tys. wietnamskich katolików w diecezji Vinh wyszło na ulicę, by protestować przeciwko brutalnym atakom na wiernych w Dong Hoi - podał wczoraj portal Vietcatholic.net. Katolicy w Wietnamie proszą wiernych na całym świecie o modlitwę.
Manifestację zorganizowano po tym, jak do szpitala w Cua Lo trafił Peter Van Mai Truong, który wraz z żoną został napadnięty i brutalnie pobity przez bojówki prorządowe. Ukradziono im wszystko, co posiadali, tylko dlatego, że rozpoznano, iż są katolikami. A wszystko - według relacji ks. Petera Nguyen Van Khai - działo się w środku dnia na oczach umundurowanej miejscowej policji.
- Sytuacja może wymknąć się spod kontroli, jeżeli władze w Dong Hoi będą nadal wynajmować bandytów, a młodzież zachęcać do ataków na katolików - podkreśla s. Emily Nguyen z diecezji Vinh. Sytuacja jest bardzo napięta. - Ludzie zaczęli skandować slogany, jak: "Przelana krew" czy "Męczeństwo", odpowiadając na okrzyki bojówek: "Zabić ich wszystkich", "Zabić księży" - dodaje.
Wierni ze wszystkich diecezji w Wietnamie duchowo łączą się z katolikami z Vinh, w wielu parafiach odbyły się po raz kolejny specjalne nabożeństwa, w solidarności z ofiarami napaści policji i powiązanych z nią bojówek ogłosili minutę ciszy. Wezwali władze do zaprzestania szerzenia kłamstw, zniesławiania religii i podburzania nienawiści między katolikami i wyznawcami innych religiami za pośrednictwem państwowych mediów.
Pomimo masowych protestów w Wietnamie rząd wydaje się niegotowy do pokojowego dialogu - ocenia wietnamski portal. Jako dowód podaje fakt, że po niedzielnych manifestacjach katolików telewizja pokazywała wiernych z Tam Toa i diecezję Vinh w bardzo negatywnym świetle. By wszcząć nienawiść wobec katolików, media ogłosiły, że chcą oni odzyskać nie tylko kościół i ziemię, na której się znajduje, ale także ziemię wokół świątyni, na której stoją domy należące do obywateli niebędących katolikami.
MMP
"Nasz Dziennik" 2009-08-04
Autor: wa