Kolejne obietnice
Treść
Od 2006 roku będą niższe stawki za dostęp do infrastruktury - zapowiedziało Ministerstwo Infrastruktury. Resort szacuje, że ceny mogą być niższe nawet o 15 procent. Jednak ogłaszane co chwilę nowe strategie rządowe nie przemawiają do kolejarzy. Związkowcy z województw pomorskiego, warmińsko-mazurskiego i śląskiego protestowali wczoraj przeciwko likwidowaniu połączeń, planowanym zwolnieniom oraz domagali się podwyżek.
W przyszłym roku spółki kolejowe będą mogły pochwalić się większym zyskiem. Nie dlatego, że zwiększy się zainteresowanie podróżnych koleją, ale dlatego, że przewoźnicy zapłacą mniej za dostęp do infrastruktury kolejowej. Grzegorz Mędza, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej, zapowiedział od 1 stycznia 2006 roku większe zaangażowanie państwa w utrzymanie torów. Środki mają pochodzić z wpływów z akcyzy paliwowej. - Państwo zaangażowane jest w utrzymanie infrastruktury drogowej, a nie jest zaangażowane w utrzymanie linii kolejowej. Idziemy w kierunku obniżenia stawek dostępu do linii kolejowej o 15 procent. Jest to największy koszt, jaki ponoszą przewoźnicy - stwierdził Mędza.
Na razie przyjmowane przez lewicowych ministrów strategie ciągle pozostają na papierze. Nic dziwnego, że kolejarze nie chcą już słuchać żadnych zapewnień i protestują. Przez prawie pół godziny związkowcy z "Solidarności" blokowali wczoraj tory w Tarnowskich Górach (woj. śląskie) - największym węźle towarowym w Polsce. Wcześniej razem z uczniami miejscowego technikum kolejowego zorganizowali pikietę przed tamtejszym dworcem PKP. Protestujący domagali się m.in. rezygnacji z planowanych zwolnień w Zakładzie Linii Kolejowych w Tarnowskich Górach i Zakładzie Przewozów Towarowych Cargo oraz podwyżek płac o 4,5 proc. Kolejarze chcą również przywrócenia pociągów relacji Zduńska Wola - Tarnowskie Góry i Opole - Tarnowskie Góry. Związkowcy zapowiadają, że jeśli zarząd Zakładu Linii Kolejowych nie rozpocznie negocjacji na temat ich postulatów, zapoczątkują czynną akcję strajkową. Protestowali także związkowcy z województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Kolejarze protestują przeciwko działalności spółki SKM, która według nich - rozwijając sieć połączeń o charakterze regionalnym - odbiera klientów, a co za tym idzie również pieniądze innej spółce należącej do PKP - Przewozom Regionalnym.
RP
"Nasz Dziennik" 2005-02-23
Autor: ab