Kolejna gazowa wojna
Treść
Rosyjski monopolista Gazprom zagroził Bułgarii przerwaniem dostaw gazu ziemnego, od których gospodarka bułgarska jest całkowicie uzależniona. - Jeżeli Bułgaria odrzuci rosyjską propozycję podwyżek cen gazu, nastąpi "wariant ukraiński" - ostrzegł członek zarządu Gazpromu Bogdan Budzuliak, dodając, że dojdzie do tego "nie natychmiast, lecz bliżej zimy".
"Rosja przygotowuje nam ukraiński scenariusz w sprawie gazu" - napisała największa gazeta w kraju, "Trud", w artykule zatytułowanym "Nadchodzi wojna gazowa z Rosją". Gazeta przytacza wypowiedź przebywającego w Bułgarii Budzuliaka, który ocenił, że negocjacje w sprawie żądanych przez Gazprom zmian w systemie rozliczeń za tranzyt i dostawy gazu "idą źle".
Gazprom od dłuższego czasu wywiera nacisk na Bułgarię, która od Rosji otrzymuje około 95 proc. potrzebnego gazu, w sprawie renegocjowania warunków tranzytu tego surowca do Turcji, Grecji i Macedonii. Zgodnie z umową, która ma obowiązywać do 2010 r., Bułgaria otrzymuje 42 proc. rosyjskiego gazu jako barter za tranzyt, płacąc po 83 USD. za 1000 m sześc. Pozostałe 58 proc. jest rozliczane po cenach rynkowych - 258 dolarów za 1000 m sześciennych.
Rosja domaga się od Bułgarii odejścia od barteru i wprowadzenia cen rynkowych. Zdaniem ekspertów bułgarskich, odejście od barteru spowoduje podwyżkę cen gazu w kraju o mniej więcej 40 procent.
Podczas ostatnich negocjacji, które prowadził w ubiegłym tygodniu w Moskwie minister gospodarki i energetyki Rumen Owczarow, Gazprom wyznaczył termin renegocjowania umowy do 1 lipca.
PS, PAP
"Nasz Dziennik" 2006-05-29
Autor: ab