Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kolejarze zapowiadają strajk

Treść

Kolejarze z Górnego Śląska jako pierwsi w Polsce przystąpili do referendum w sprawie przeprowadzenia strajku generalnego w PKP. W ciągu najbliższych kilku dni na terenie całego kraju głosować będzie mogło ok. 148 tys. pracowników kolei. Związki zawodowe twierdzą, że bez konsultacji ze stroną społeczną czynione są przygotowania do sprzedaży jedynej dochodowej w Grupie PKP SA spółki PKP Cargo. Kolejarze krytykują też brak w przyszłorocznym budżecie wystarczających dotacji do przewozów regionalnych i międzywojewódzkich. Ich zdaniem, to nic innego jak zapowiedź grupowych zwolnień na kolei.
W referendum pracownicy kolei odpowiadają na pytanie: "Czy jesteś za podjęciem bezterminowego strajku generalnego na sieci PKP w obronie miejsc pracy, których utrata nastąpi w wyniku podjęcia przez rząd i zarząd PKP SA działań sprzecznych z porozumieniem z dnia 10/11 lipca 2003 roku?". Zdaniem kolejarzy, rząd nie wywiązuje się z zawartej wówczas umowy. - W projekcie budżetu na 2004 r. nie przewidziano na zapowiadanym przez rząd poziomie dotacji do przewozów regionalnych i międzywojewódzkich. Brak także 500 mln zł na utrzymanie infrastruktury kolejowej, co doprowadzi do sukcesywnego pogarszania się jej - powiedział nam Wojciech Gumułka, rzecznik prasowy śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". Kolejarze źle oceniają także plany rozbicia spółki Przewozy Regionalne na mniejsze firmy przewozowe i przekazanie ich samorządom. Według nich, nie pójdą za tym pieniądze. Kolejarskie związki zawodowe twierdzą też, że bez konsultacji ze stroną społeczną czynione są przygotowania do sprzedaży jedynej dochodowej w Grupie PKP SA spółki PKP Cargo.
Do udziału w referendum uprawnionych jest blisko 25 tys. pracowników kolei z regionu śląskiego. W całym kraju głosować może ogółem około 148 tys. pracowników przedsiębiorstw kolejowych. Referendum potrwa do 15 października. Termin ewentualnego strajku zostanie ustalony po zakończeniu głosowania.
W biurze prasowym PKP powiedziano nam, że zarząd spółki jest przeciwny organizowaniu referendum, ponieważ tego typu przedsięwzięcia "godzą w dobro firmy".
W tym roku to już kolejna zapowiedź strajku na kolei. Wcześniej taka groźba zawisła nad koleją w lipcu. Wtedy związkowcy walczyli o utrzymanie jak największej liczby likwidowanych połączeń regionalnych, o większe nakłady państwa na kolej oraz modernizację infrastruktury. Do strajku nie doszło, ponieważ osiągnięto porozumienie z rządem i władzami PKP.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik 9-10-2003

Autor: DW