Kolegium już pracuje
Treść
Profesor Andrzej Chojnowski został wybrany na przewodniczącego Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. Wczoraj w Warszawie odbyło się pierwsze posiedzenie kolegium w nowym składzie. Jego kadencja potrwa siedem lat.
Zastępcami prof. Chojnowskiego zostali prof. Andrzej Paczkowski i prof. Jan Draus. Oprócz nich w kolegium zasiada jeszcze osiem osób: prof. Barbara Fedyszak-Radziejowska, dr Sławomir Radoń, dr Mieczysława Ryba, prof. Bogusław Polak, dr Teofil Wojciechowski, Andrzej Gwiazda, Andrzej Urbański i Jacek Niemira.
Doktor Mieczysław Ryba, historyk z KUL i Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, uważa, że kolegium ma istotne zadanie do spełnienia. - Ma nie tylko nadzorować, ale i kontrolować pracę prezesa IPN - powiedział. - Myślę, że przede wszystkim trzeba będzie przyjrzeć się dotychczasowej pracy Instytutu. Warto podkreślić, że przez cały rok funkcjonował on bez kolegium, ponieważ nie było ono zebrane. Następnie należałoby ustalić pewne kluczowe sprawy, np. zasady lustracji. Pamiętajmy, że zbliża się kampania wyborcza, więc jest niezwykle istotne, aby ten cały proces i procedura były uczciwe i sprawiedliwe - podkreślił.
Prezes Janusz Kurtyka zapewnił, że już wkrótce przedstawi nowy statut Instytutu. Jednocześnie zapowiedział, że 17 lub 18 września IPN zacznie publikację swych katalogów, w tym m.in. dotyczących oficerów służb specjalnych PRL. Będą też publikowane informacje z akt IPN, dotyczące osób pełniących dziś w myśl nowej ustawy lustracyjnej najważniejsze funkcje publiczne. - Chcielibyśmy, żeby w katalogu osób publicznych przede wszystkim ujęte zostały najwyższe gremia sądowe, a więc osoby z kręgu Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Sądu Najwyższego i oczywiście IPN - powiedział Kurtyka. Dodał, że o kolejności umieszczania danych będzie decydował stan kwerendy, ale "pewne grupy będą brane w pierwszej kolejności". Na poszczególnych listach będzie na razie do kilku tysięcy osób.
Przypomnijmy, że Kolegium IPN zebrało się ostatni raz rok temu, na koniec poprzedniej kadencji. Nowego nie udało się zebrać od razu, na skutek sporów między partiami o sposób wyboru członków kolegium.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2007-09-14
Autor: wa