Koehler zrezygnował przez Ateny?
Treść
Prawdziwym powodem rezygnacji z urzędu prezydenta RFN Horsta Koehlera były próby wymuszenia na nim podpisania wielomiliardowego pakietu pomocowego dla Grecji. Takiego zdania jest część niemieckich polityków.
Jako oficjalny powód rezygnacji Koehler podał zanik respektu dla pełnionego przez niego urzędu. W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" asystent posła CSU Petera Gauweilera, Christoph Tine, zaznacza, że trudno uwierzyć, jakoby prawdziwym powodem rezygnacji były kontrowersje związane z jego wypowiedzią na temat interwencji wojskowej w Afganistanie. - Powód tego kroku był znacznie poważniejszy - twierdzi Tine, dodając, że jego szef otwarcie o tym mówił podczas odbywającego się spotkania partyjnego CSU w Monachium. - Jego zdaniem, naród niemiecki ma pełne prawo, aby poznać prawdzie powody tej decyzji - dodał. Gauweiler wysłał do kanclerz Angeli Merkel oficjalne zapytanie w tej sprawie. Czy prawdziwe są pogłoski, że Horst Koehler zrezygnował z urzędu w wyniku nacisku na niego i zmuszenia go przez rząd do natychmiastowego podpisania ustawy, która gwarantuje miliardowy pakiet pomocowy dla Grecji, mimo że są wątpliwości co do jej zgodności z konstytucją?
Podczas odbywającego się wiosennego spotkania członków partii CSU w Monachium Peter Gauweiler oficjalnie zaapelował do byłego już prezydenta o podanie prawdziwej przyczyny swojej dymisji, jako że - jego zdaniem - oficjalna wersja nie jest prawdziwa. - Pierwszy raz od czasów cesarskich nastąpiła rezygnacja z urzędu głowy niemieckiego państwa - powiedział Gauweiler, dodając, że musi zostać ujawniona prawdziwa przyczyna tego zdarzenia. Coraz częściej pojawia się teza, że jego odejście było związane z politycznymi naciskami na jego osobę ze strony niemieckiego rządu w sprawie szybkiego podpisania ustawy regulującej pomoc finansową dla Grecji. Koehler dokumenty do podpisu miał otrzymać w nocy na lotnisku, gdy wrócił z podróży do Chin, i faktycznie tego samego dnia zostały one już podpisane.
Czy Federalny Trybunał Konstytucyjny wstrzyma pomoc dla Grecji?
Bawarska CSU od początku była przeciwna temu, by Niemcy płaciły miliardy euro bankrutowi, jakim jest Grecja. Najpierw Gauweiler jako jeden z nielicznych chadeków w parlamencie głosował przeciwko uchwaleniu pakietu pomocowego dla Aten, później złożył skargę do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego na ten pakiet. Jego zdaniem, jest on niezgodny zarówno z niemiecką konstytucją, jak i z europejskim prawem, ponieważ łamie obowiązujące zasady dbania o stabilizację wspólnej waluty, gdyż wpompowywanie miliardów euro w grecką gospodarkę jest działaniem całkowicie odwrotnym. Christian Tine wyjaśnia, że skarga Gauweilera dotyczy dwóch kwestii: po pierwsze, miała spowodować wstrzymanie (opóźnienie do czasu podjęcia odpowiednich decyzji) złożenia podpisu przez prezydenta (ale on podpisał ten dokument natychmiast), i po drugie, miała wstrzymać podjęcie decyzji o wypłaceniu miliardów dla Grecji przez odpowiedzialne za to ministerstwa. - Federalny Trybunał Konstytucyjny potraktował skargę Petera Gauweilera bardzo poważnie. Sędziowie wysłali prośby o opinie w tej sprawie do wielu instytucji: do rządu, Bundestagu, Bundesratu, do Centralnego Banku Europejskiego i do Deutsche Bundesbank. FTK postępuje tak tylko w przypadku, gdy bardzo poważnie traktuje złożoną skargę. Tine przyznał także, że nacisk rządu Angeli Merkel w tej sprawie jest wyjątkowo duży. - Teraz są to naciski polityczne na sędziów Trybunału Konstytucyjnego, a wcześniej być może były podobne na prezydenta - powiedział Tine.
Skarga posła Gauweilera może mieć olbrzymie konsekwencje i na czas nieokreślony wstrzymać pomoc dla Grecji. Nawet Angela Merkel ostrzegła w liście sędziów Trybunału, aby nie opóźniali wejścia w życie ustawy; konsekwencje wstrzymania pakietu stabilizującego dla Grecji mogą być odczuwalne w całej Unii Europejskiej.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2010-06-11
Autor: jc