Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kociołek ustąpił

Treść

Oskarżony w procesie w sprawie masakry robotników Wybrzeża w 1970 r. wicepremier PRL Stanisław Kociołek ostatecznie zgodził się na odczytywanie pod jego nieobecność (jest w szpitalu) zeznań nieżyjących już świadków. Wczoraj prokurator Bogdan Szegda, słysząc, że Kociołek prosi sąd o zdjęcie sprawy z wokandy, zapowiedział, że jeśli oskarżony nie zmieni zdania, wniesie o wyłączenie jego sprawy z głównego procesu i dołączenie jej do procesu kilku innych oskarżonych, wyłączonych ze sprawy już wcześniej. - Ich proces ma się niebawem rozpocząć przed Sądem Okręgowym w Gdańsku - powiedział. Podczas wczorajszej rozprawy Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował, że wpłynęła informacja od Kociołka, iż do 6 listopada jest on w szpitalu i przechodzi zabieg kardiologiczny. Prosił więc o zdjęcie sprawy z wokandy. - Nie może być tak, żeby to oskarżony dyktował sądowi terminy prowadzenia rozprawy. Zresztą dzieje się tak ze szkodą dla pozostałych oskarżonych, którzy deklarują chęć dążenia do jak najszybszego zakończenia procesu - mówił prokurator Szegda. Ostatecznie Szegda nie złożył wniosku o wyłączenie sprawy Kociołka i przesłanie jej do Gdańska, ale obrońca oskarżonego oświadczył, że zgadza się on na odczytywanie przez sąd bez jego udziału zeznań nieżyjących świadków i proces może być kontynuowany. JAC, PAP "Nasz Dziennik" 2008-11-04

Autor: wa