Koalicja zamykania szkół
Treść
Parlamentarzyści koalicji rządowej są przeciwni projektowi  nowelizacji ustawy o systemie oświaty, którego celem jest ograniczenie  tego groźnego dla systemu edukacji zjawiska. Projekt, który przygotowali  posłowie Prawa i Sprawiedliwości, zakłada wprowadzenie obowiązku  uzyskania pozytywnej opinii kuratora oświaty przy likwidacji szkoły lub  placówki publicznej prowadzonej przez jednostki samorządu  terytorialnego. Zdaniem opozycji, może to w dużej mierze ograniczyć  niepokojące zjawisko zamykania placówek edukacyjnych. Negatywnie  zapatrują się na ten projekt sejmowe komisje: Edukacji, Nauki i  Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Również  rząd nie jest zwolennikiem rozwiązań zawartych w projekcie Prawa i  Sprawiedliwości. Zwraca na to uwagę poseł Henryk Smolarz (PSL). -  Toczyła się ożywiona dyskusja na posiedzeniu klubu w tej sprawie. Padały  różne głosy, ale jednocześnie przekonuje nas uzasadnienie rządu i  Ministerstwa Edukacji Narodowej - mówi Smolarz. Przeciwko projektowi  opozycji zawiązała się koalicja PSL - PO - Ruch Palikota. - Komisja  Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, do której należę, wnosi  o odrzucenie tego projektu ustawy - informuje Małgorzata Pępek (PO). W  jej opinii, proces zamykania szkół nie jest związany z zakresem działań  kuratora. Projekt PiS naruszałby kompetencje samorządów dotyczące  decyzji podejmowanych ze względów ekonomicznych. - Trudno, aby wójt,  burmistrz czy prezydent nie miał nic do powiedzenia w sprawie  racjonalizacji placówek oświatowych. W znacznej mierze koszty ich  funkcjonowania spoczywają na danej jednostce samorządowej. Więc  burmistrz, wójt i prezydent najlepiej wiedzą, na co ich stać - twierdzi  poseł.
Sławomir Kłosowski (PiS) nie ma wątpliwości, że do masowego  zamykania placówek edukacyjnych przyczyniła się polityka koalicji PO -  PSL. Przypomina, że to rząd Donalda Tuska w 2009 r. znowelizowaną ustawą  o systemie oświaty zniósł obowiązek uzyskania przez samorządy  pozytywnej opinii kuratora oświaty w kwestii likwidacji szkoły lub  placówki publicznej. - My proponujemy przywrócenie tego prawa weta dla  kuratora. Czyli, krótko mówiąc, domagamy się powstrzymania  niekontrolowanego, niepohamowanego procesu likwidacji szkół, jaki  obserwujemy w rzeczywistości oświatowej już od ładnych kilku lat -  tłumaczy poseł. Zaznacza, że w poprzedniej kadencji Sejmu mieliśmy do  czynienia z maksymalną liczbą szkół przewidzianych do likwidacji, teraz  jest to już apogeum tego zjawiska. - Do tej pory z danych zebranych od  kuratorów wynika, że z różnych względów - część z powodu złych rozwiązań  ustawowych PO i PSL - ta ilość może sięgnąć około 2,5 tys. placówek  oświatowych, na podstawie podjętych uchwał przez samorządy - zwraca  uwagę poseł. Szkoły będą likwidowane z dniem 31 sierpnia 2012 roku.
Oprócz  PiS projekt ustawy popiera Solidarna Polska i SLD. - Gdyby nadzór  pedagogiczny nad siecią szkół i przedszkoli był wzmacniany, a do ich  zamykania potrzebna byłaby zgoda kuratora, a nie tylko niewiążąca  opinia, wtedy nie mielibyśmy do czynienia z tymi ogromnymi likwidacjami -  twierdzi Marzena Wróbel (SP). Jej zdaniem, obecna sytuacja prowadzi do  utraty bazy oświatowej. - 1 tej bazy będzie nas później wiele  kosztowało. Widać to na przykładzie przedszkoli, które w latach 90.  masowo likwidowano. W tej chwili odbudowanie tej infrastruktury będzie  nas kosztowało majątek - kwituje Wróbel.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik Czwartek, 15 marca 2012, Nr 63 (4298)
Autor: au
 
                    