Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Koalicja dla niektórych groźna

Treść

- Ataki na koalicję rządową zagęściły się znacznie po tym, jak powołaliśmy sejmową komisję śledczą, która ma zbadać prywatyzację polskich banków - powiedział w sobotę w Białymstoku wicepremier Andrzej Lepper.

Przewodniczący Samoobrony wziął udział w regionalnym zjeździe delegatów tej partii. Przed rozpoczęciem obrad odbyła się konferencja prasowa, podczas której minister rolnictwa mówił m.in. o coraz gwałtowniejszych atakach na rząd i koalicję. - Tworząc koalicję, zdawaliśmy sobie sprawę, że niektórzy będą chcieli ją rozbić. Jednak po powołaniu komisji bankowej i coraz bliższym powstaniu komisji do spraw prywatyzacji ataki bardzo się wzmogły - powiedział Andrzej Lepper. Pytany przez dziennikarzy, kto jest sprawcą tych ataków, wicepremier wskazał na członków Platformy Obywatelskiej. Dodał, że ze wszystkich sił starają się oni poróżnić koalicjantów.
Współpracę w ramach koalicji Andrzej Lepper określił jako dobrą. Podał jednak kilka aktualnych problemów, wobec których Samoobrona ma nieco inne stanowisko niż PiS. - Odcinamy się od aroganckich poczynań pana Poncyljusza wobec górników. To są ludzie bardzo ciężkiej i niebezpiecznej pracy, dlatego trzeba do nich podchodzić z dużym szacunkiem. Nie przystajemy również na próby zastraszenia lekarzy zwolnieniami. Nie tędy droga - powiedział Andrzej Lepper. Mówiąc o trwających strajkach pracowników służby zdrowia, zaznaczył, iż zdaniem Samoobrony, najbardziej podwyżek płac potrzebują obecnie pielęgniarki i położne. - Im trzeba najszybciej pomóc, bo ich pensje są głodowe. Zarobki lekarzy są również niskie, ale oni mogą dorobić w prywatnych klinikach. Strajki powinny ustać, ponieważ rząd przeznaczył na służbę zdrowia w przyszłorocznym budżecie dodatkowo prawie 6 mld złotych, a w ciągu trzech następnych lat 15 miliardów. Tego nie było od szesnastu lat - mówił przewodniczący.
Minister rolnictwa poruszył również sprawę zamknięcia rosyjskiego i ukraińskiego rynku dla mięsa z Polski. Lepper oświadczył, że strona polska spełniła wszystkie wymagania wschodnich sąsiadów, a pomimo to granice nie zostały otwarte. Teraz szef resortu wszystkimi możliwymi środkami stara się skłonić Unię Europejską do interwencji w tej sprawie. - Jesteśmy członkami Unii i ona jest zobowiązana nam w tej trudnej sytuacji pomóc. Na razie ustaliliśmy, że potrzebne jest przeprowadzenie w jak najszybszym terminie spotkania trójstronnego Rosja - UE- Polska - oświadczył w Białymstoku minister rolnictwa. Omawiając jeszcze sprawy dotyczące polskiego rolnictwa, minister poinformował o zamiarze powołania w najbliższych dniach pełnomocnika resortu do spraw odbudowy w Polsce spółdzielczości w jej najlepszym przedwojennym kształcie.
Adam Białous, Białystok

"Nasz Dziennik" 2006-06-05

Autor: ab