Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Koalicja coraz bliżej

Treść

Oprócz SLD żadne z ugrupowań parlamentarnych nie kwapi się z poparciem wniosku Prawa i Sprawiedliwości o samorozwiązanie Sejmu. Wnioskiem tym posłowie mogliby zająć się już w piątek. W tej sytuacji coraz głośniej mówi się o tworzeniu koalicji rządowej. Gotowość wejścia do niej deklaruje Samoobrona, "nie" nie mówi PSL. Liga Polskich Rodzin obwieściła natomiast przejście do opozycji.

Deklaracje o braku poparcia ze strony większości ugrupowań parlamentarnych dla wniosku o samorozwiązanie Sejmu dają podstawy do twierdzenia, że będzie on funkcjonował dalej w niezmienionym składzie. Jak zapowiedział jednak przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Gosiewski, niezależnie od deklaracji poszczególnych klubów parlamentarnych wniosek o samorozwiązanie i tak zostanie zgłoszony i prawdopodobnie będzie rozpatrywany przez posłów jeszcze w tym tygodniu. - Jeśli uda się przygotować wniosek w ciągu najbliższych dwóch dni, to niewykluczone, że będzie on przedmiotem obrad w piątek - stwierdził Gosiewski.

SLD "za"
W sprawie poparcia dla rozwiązania Sejmu PiS może liczyć w tej chwili jedynie na głosy SLD. Według Jerzego Szmajdzińskiego, przewodniczącego klubu SLD, Sojusz powinien się przychylić do wniosku PiS. Były minister obrony zaznaczył jednak, że w tej sprawie decydujące znaczenie będzie miało to, jak zagłosuje Platforma Obywatelska. - Jeśli PO mówi, że trzeba zatrzymać PiS, to lepszej sytuacji jak samorozwiązanie Sejmu nie będzie - zwrócił uwagę Szmajdziński. Platforma, tak jak Samoobrona, PSL i LPR, deklaruje głosowanie przeciw skróceniu kadencji.
Podania rządu do dymisji nie przewiduje też premier Kazimierz Marcinkiewicz. - Rząd działa dobrze, uczciwie i pracowicie. Jestem zwolennikiem samorozwiązania Sejmu - mówił wczoraj premier. W tej sytuacji realne staną się rozmowy o koalicji rządowej. - Jeżeli posłowie nie poprą tego wniosku, to teoretycznie możliwe jest budowanie większości przez Prawo i Sprawiedliwość z dwoma spośród trzech mniejszych partii - podkreślał Gosiewski. Samoobrona już wyraziła gotowość przystąpienia do rządowej koalicji. Naturalne, że w tej sytuacji do jednego z wysokich stanowisk aspiruje przewodniczący tej partii Andrzej Lepper.
- Chcemy wejść do rządu. Od początku mówiliśmy, że najlepszym rozwiązaniem dla Polski jest rząd większościowy PiS - Samoobrona - LPR i ewentualnie PSL - powiedział Janusz Maksymiuk (Samoobrona). Jego zdaniem, byłoby dobrze dla Polski i Polaków, gdyby Andrzej Lepper był wicepremierem. - Oficjalnie nie ma i nie było żadnych rozmów w sprawie koalicji - zastrzegł Maksymiuk, zaznaczając, że Samoobrona czeka teraz na ruch PiS.
Gosiewski, odnosząc się do sprawy "wicepremiera Leppera", powiedział, że PiS kieruje się zasadą: "nie chcemy, aby w rządzie były osoby skazane za przestępstwa, a szczególnie za przestępstwa umyślne". - W związku z tym w tej sprawie będziemy prowadzić rozmowy - powiedział Gosiewski.
Możliwości koalicji rządowej z Prawem i Sprawiedliwością nie neguje prezes PSL Waldemar Pawlak, choć z ewentualnymi rozmowami na ten temat chce jeszcze poczekać. - Na dzisiaj mamy taką sytuację, że ugrupowanie rządowe zgłosiło wniosek o samorozwiązanie Sejmu i trzeba ten wniosek najpierw rozpatrzyć, a potem dopiero myśleć o następnych rozwiązaniach. Po co myśleć o koalicji rządowej, jeśli za chwilę możemy mieć rozwiązany Sejm - powiedział Pawlak.

Zepchnięci do opozycji
Przejście do opozycji Ligi Polskich Rodzin obwieścił natomiast Roman Giertych, który oskarżył Jarosława Kaczyńskiego o "spektakularne i brutalne złamanie paktu stabilizacyjnego". Jego zdaniem, przy podpisywaniu paktu stabilizacyjnego PiS-owi nie chodziło o realizację spraw programowych, lecz o władzę. - Zostaliśmy przez PiS zepchnięci do opozycji i już taka teraz będzie nasza rola. Nie bierzemy żadnej odpowiedzialności za to, co robi Jarosław Kaczyński - powiedział Giertych. Zastrzegł jednak, że nie będzie to opozycja "betonowa", a LPR będzie popierać większość ustaw przewidzianych w pakcie stabilizacyjnym, które są zgodne z jej programem. Zaznaczył, że Liga poprze powołanie komisji śledczej do spraw sektora bankowego, która zbada prywatyzacje banków oraz powstanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego, z tym że chce, by szefa CBA nie nominował premier, lecz wybierał Sejm. Giertych zadeklarował, że LPR nie będzie próbować obalania rządu - nie poprze wniosków o wotum nieufności dla rządu czy poszczególnych ministrów.
Artur Kowalski
---------------------------------------------------------------------------
Twarda to znaczy rządowa
Z posłem Tadeuszem Cymańskim (PiS) rozmawia Robert Popielewicz

Jeśli nie samorozwiązanie Sejmu, to co?
- Jarosław Kaczyński zagadnięty o tę sprawę odpowiedział, może nieprecyzyjnie, ale znamiennie - że jeżeli nie dojdzie do samorozwiązania Sejmu, to będziemy szukali rozwiązania na cztery lata. Moim zdaniem, oznacza to koalicję twardą, czyli jednak rządową. Odbieram to też jako wykluczenie przez prezesa możliwości podania się do dymisji rządu Kazimierza Marcinkiewicza.

LPR twierdzi, że PiS łamie pakt stabilizacyjny i zapowiedziała, że jej partia przechodzi do opozycji...
- Nie chciałbym się wpisywać w ironiczny język czy szyderstwo, którymi ostatnio posługuje się Roman Giertych. Jeżeli powiedział, że przechodzi do opozycji, to nie odkrywa niczego nowego, bo jeszcze będąc w pakcie, przed tymi wydarzeniami powiedział, że oni przystępują do miękkiej opozycji. LPR ma problemy. Ja nie akceptuję tego zachowania, ale je rozumiem. W sytuacji, kiedy wybory mogą grozić LPR czy PSL - muszą przekroczyć 5-procentowy próg - trudno się dziwić, że w obliczu tego człowiek używa mocnego języka.

Pakt stabilizacyjny nie sprawdził się?
- Nikt nie jest bez winy, jak to w życiu bywa. Moim zdaniem, może nie tyle LPR, co sam Roman Giertych miał tu duży wpływ. I nie chodzi tu o głosowania, jak twierdzi. Przypomnę jedną scenę z wystąpienia w ramach 100 dni Marcinkiewicza: Giertych bardzo błyskotliwie i szyderczo skomentował dzień premiera. Dziwiłem się, że wtedy Jarosław Kaczyński nie wstał i nie powiedział: Przepraszam, umowy - umowami, pakt - paktem, ale są granice. W tym dniu Giertych był lepszy od SLD. Klimat i relacje międzyludzkie mają ogromne znaczenie nie tylko w prywatnym życiu, ale i w polityce.

Dziękuję za rozmowę.

"Nasz Dziennik" 2006-03-21

Autor: ab