Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kluska nie dostanie odszkodowania

Treść

5 tys. zł zadośćuczynienia za niesłuszne zatrzymanie przyznał wczoraj Sąd Apelacyjny w Krakowie Romanowi Klusce, byłemu prezesowi Optimusa. Sędziowie nie przychylili się do wniosku biznesmena o wypłatę prawie 1,5 mln zł odszkodowania - odsetek z 8 mln zł zatrzymanych na 16 miesięcy jako poręczenie majątkowe.
Roman Kluska został zatrzymany na 48 godzin w lipcu 2002 r. w związku z toczącym się przeciwko niemu postępowaniem przygotowawczym. Biznesmen był podejrzewany o oszustwa podatkowe związane z eksportem i importem sprzętu komputerowego produkowanego przez jego firmę. 6 lipca 2002 r. Kluska wpłacił 8 mln zł poręczenia, zatrzymano mu także paszport. W listopadzie 2003 r. śledztwo umorzono z powodu niestwierdzenia przestępstwa. 8 mln zł po 16 miesiącach wróciło do Kluski. Jego zdaniem, gdyby ta kwota była na koncie bankowym oprocentowanym na poziomie tzw. ustawowych odsetek, po 16 miesiącach wzrosłaby o prawie 1,5 mln zł. Wypłaty właśnie takiej kwoty odszkodowania domagał się przed sądem.
Tymczasem w październiku ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Krakowie przyznał Klusce 5 tys. zł odszkodowania za niesłuszne zatrzymanie. Równocześnie uznał, że odszkodowanie za stosowanie poręczenia majątkowego mu się nie należy. Wyrok zaskarżyły obie strony postępowania. Prokurator chciał uchylenia wyroku i oddalenia wniosku biznesmena. Jego zdaniem, roszczenie Kluski nie miało podstaw, gdyż uległo przedawnieniu - dokładnie rok po jego zwolnieniu.
Wczoraj krakowski sąd apelacyjny przychylił się do wyroku wydanego w tej sprawie w październiku 2005 r. przez sąd okręgowy. Sąd apelacyjny uznał, że roszczenie odszkodowawcze Kluski co prawda uległo przedawnieniu, ale z uwagi na zasadę słuszności i uczciwości oraz na podstawie elementarnego poczucia sprawiedliwości prokuratorski zarzut przedawnienia nie może być brany pod uwagę. Sąd zaznaczył, iż opóźnienie w złożeniu wniosku nie było duże, a co więcej - usprawiedliwione. Kluska oraz jego pełnomocnicy mogli popełnić błąd w interpretacji przepisów, a o tym, że zagadnienie sposobu liczenia czasu przedawnienia było trudną kwestią, świadczy fakt konieczności zwrócenia się o rozstrzygnięcie do Sądu Najwyższego. Sąd apelacyjny uznał także, iż nie ma wątpliwości, że zatrzymanie biznesmena było nielegalne i bezzasadne. Dlatego też zgodził się na wypłatę 5 tys. zł zadośćuczynienia, zaznaczając, że nie ma możliwości prawnej dochodzenia odszkodowania za zastosowanie takiego środka zapobiegawczego jak poręczenie majątkowe czy zatrzymanie paszportu. Wyrok jest prawomocny. Niewykluczone, że biznesmen zwróci się o jego kasację. - Jestem poniekąd usatysfakcjonowany tym wyrokiem - skomentował decyzję sądu adwokat Krzysztof Bachmiński, pełnomocnik Kluski.
Marcin Austyn, Kraków

Autor: wa