Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Klucz to konsekwencja i koncentracja

Treść

Rozmowa z Eleonorą Dziękiewicz, siatkarką BKS Aluprof Bielsko-Biała
BKS zakończył rundę zasadniczą mistrzostw Polski na pierwszym miejscu z niemałą przewagą nad rywalkami i tylko jedną porażką na koncie. Czujecie się faworytkami wyścigu po tytuł?
- Słyszymy wiele takich głosów, ale same podchodzimy do sprawy spokojnie. Mamy sporo rezerw w naszej grze, elementów do poprawy. Na pewno będziemy faworytami walki z Pronarem w ćwierćfinale, a dalej myślą nie wybiegamy.
Wyobraźnię kibiców, szczególnie tych bielskich, rozbudziły jednak efektowne wygrane nad najgroźniejszymi rywalami w walce o mistrzostwo, Muszynianką czy Farmutilem.
- Na pewno umocniły nas w wierze, że jesteśmy dobrym zespołem, z niemałym potencjałem. Ale proszę zauważyć, że w drugiej rundzie oba te zespoły pokonałyśmy po niezwykle wyrównanej, pięciosetowej batalii, w której wszystko zdarzyć się mogło. Łatwo zatem nie było, raczej pod górkę, ale skoro wygrałyśmy, to chyba dobrze o nas świadczy.
Wszyscy byli przekonani, że jako pierwszy zespół zakończycie rundę zasadniczą bez porażki. Co zatem się stało w niedzielę w Gdańsku?
- Przyczyna niepowodzenia była banalna - Gedania zagrała bardzo dobrze, my, z wyjątkiem pierwszego seta, fatalnie. Nic nie funkcjonowało jak należy, jakby ktoś oduczył nas gry w siatkówkę. Nie było ani przyjęcia, ani bloku, obrony czy ataku. Porażka zabolała, ale też - jak każda - mogła nas czegoś nauczyć. Była lekcją pokory, uświadomiła nam dobitnie, że zawsze i wszędzie, niezależnie od klasy rywala, musimy wychodzić na parkiet maksymalnie skoncentrowane i zmobilizowane. Z drugiej strony dobrze, że taka wpadka wydarzyła się teraz, a nie później, gdzie każda przegrana może mieć duże konsekwencje.
Pronar, ćwierćfinałowy rywal, nie powinien sprawić wam większych problemów, przynajmniej teoretycznie.
- I choćby z tego powodu nie będzie łatwo. Właśnie w takich meczach trzeba koncentracji i konsekwencji od pierwszej do ostatniej piłki, bo nie wiadomo, w którym momencie może się wydarzyć coś niespodziewanego i przeciwnik - niesiony fantazją czy dyspozycją dnia - zacznie grać świetnie, jak choćby Gedania.
Wspomniała Pani, że BKS wciąż jeszcze nie zaprezentował pełni swych umiejętności, oznacza to: "drżyjcie rywalki"?
- (śmiech). Mamy w składzie zawodniczki, które świetnie taktycznie, bardzo mocno i różnorodnie zagrywają, dzięki czemu potrafimy sobie tym elementem układać grę. Bardzo dobrze radzimy sobie w ataku, no ale tu plusy, a pan pyta o rezerwy. Zdecydowanie powinnyśmy popracować nad blokiem i zgraniem bloku z obroną. To podstawa.
Wiem, że niespodziewane rozstrzygnięcia są solą sportu, jego piękno polega na tym, że niczego nie można z góry przewidzieć, ale czy dopuszcza Pani sytuację, w której skład finału będzie inny niż BKS-Muszynianka?
- Rzeczywiście sport jest nieobliczalny, nawet w minionych sezonach wydarzyło się mnóstwo niespodzianek, ale... co ja mogę powiedzieć? Nie wyobrażam sobie innego finału.
W poprzednich latach drużyna prowadząca po rundzie zasadniczej nie zdobywała tytułu, nie obawiacie się powtórki?
- W sporcie nie ma też reguł. Każdy sezon jest inny, zmieniają się drużyny, zawodniczki, na przykładzie lat minionych trudno wyciągać daleko idące wnioski. Ja oczywiście mam nadzieję, że BKS okaże się najlepszą drużyną całego sezonu, od początku do końca.
BKS to najbardziej utytułowana drużyna ostatnich 20 lat, ale po raz ostatni cieszyła się z tytułu pięć lat temu. Jak na ambicje i aspiracje to szmat czasu - i domyślam się, że pragnienie powrotu na tron jest ogromne, a co za tym idzie - presja na Was spoczywa podobna?
- Tak naprawdę presję bardziej wytwarzają media. Nam nikt oficjalnie głośno nie powiedział, że musimy zdobyć złoto, a inny wynik będzie katastrofą. Oczywiście wszystkie tego bardzo pragniemy i zrobimy wszystko, by tytuł wywalczyć. To nasz cel.
Dziękuję za rozmowę.

Walka o mistrzostwo Polski siatkarek wkracza w decydującą fazę. W ćwierćfinałach spotkają się ze sobą: BKS Aluprof Bielsko-Biała - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok, Muszynianka Fakro Muszyna - Gedania Gdańsk, PTPS Farmutil Piła - Impel Gwardia Wrocław oraz GCB Centrostal Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza. Awans zdobędą drużyny, które jako pierwsze wygrają trzy mecze.
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2009-03-05

Autor: wa