Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Klub "Krakowskie Przedmieście"

Treść

Czołowymi członkami nieformalnego biznesowego klubu "Krakowskie Przedmieście" są prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz premier Marek Belka - zeznał wczoraj przesłuchiwany po raz kolejny przez sejmową komisję śledczą Grzegorz Wieczerzak, były prezes PZU Życie. Powiedział, że doszło nawet do tego, iż premier Belka groził mu w związku z Walnym Zgromadzeniem BIG Banku Gdańskiego w 2000 roku - chciał, by PZU Życie, którym kierował Wieczerzak, poparło władze Big Banku z Bogusławem Kottem na czele. Zdaniem byłego prezesa PZU Życie, klub tworzą ludzie, którzy układali się przy Okrągłym Stole. Na dzisiaj zaplanowano przesłuchanie Hanny Gronkiewicz-Waltz, byłej prezes Narodowego Banku Polskiego.
Komisja kontynuowała rozpoczęty na poprzednim posiedzeniu wątek o nieformalnym biznesowym klubie "Krakowskie Przedmieście", który miał wpływać na prywatyzację PZU, gdy Wieczerzak był prezesem PZU Życie. Posłowie chcieli się dowiedzieć, czy Wieczerzak zna członków tego klubu. Świadek zeznał, że wszystkich nie zna, że trzeba przeprowadzić żmudne dochodzenie. Wymienił jedynie parę nazwisk. Według niego, oprócz liderów "Krakowskiego Przedmieścia" Aleksandra Kwaśniewskiego i Marka Belki do klubu należą m.in. Hanna Gronkiewicz-Waltz, Jerzy Hauser, Bogusław Kott, Cezary Stypułkowski oraz Adam Michnik. Zdaniem Wieczerzaka, przez tego ostatniego musiał spędzić rok dłużej w areszcie, gdyż "Gazeta Wyborcza" prowadziła przeciwko niemu "zmasowany lobbing prasowy i medialny".
- Nie jest to grupa, którą mogę całą wymienić z imienia i nazwiska. Na pewno jest to grupa osób, która miała odnieść najwięcej korzyści przy prywatyzacji Banku Handlowego i PZU - stwierdził Wieczerzak. Zauważył, że w większości są to ludzie, którzy układali się przy Okrągłym Stole.
Posłów interesowały również informacje dotyczące przekazywania pieniędzy różnym fundacjom przez PZU Życie. Wieczerzak stwierdził, że po pieniądze przychodziły różne osoby: związkowcy z "Solidarności", politycy, m.in. Jan Rokita (obecnie PO) oraz Małgorzata Ostrowska (SLD). Powiedział także, że kierowana przez niego firma przekazała jednorazowo na rzecz fundacji Porozumienie bez Barier Jolanty Kwaśniewskiej kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Były prezes PZU Życie zeznał też, że obecny premier Marek Belka groził mu w związku z walnym zgromadzeniem akcjonariuszy BIG Banku Gdańskiego w 2000 roku. Według Wieczerzaka, Belka chciał, by PZU Życie poparło władze Big Banku z Bogusławem Kottem na czele. - Marek Belka powiedział, że mnie zniszczy, jeśli będę wojować z nim i prezydentem - powiedział Wieczerzak. W wyniku wstrzymania się przez Wieczerzaka i Władysława Jamrożego, prezesa PZU, od głosu na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy BIG BG, kontrolę nad BIG Bankiem przejął na kilka miesięcy Deutsche Bank. Wieczerzak obciążył także byłą minister skarbu Aldonę Kamelę-Sowińską. Poinformował, że wiosną 2001 roku złożył na jej ręce raport w sprawie nieprawidłowości przy prywatyzacji największego polskiego ubezpieczyciela. Poinformował, że zwracał w nim uwagę m.in. na nieprawidłowości związane z przydziałem akcji pracowniczych PZU. Stwierdził, że była minister zareagowała "burzliwie", miała mu grozić i żądać natychmiastowego odejścia ze stanowiska.
Robert Popielewicz

"Nasz Dziennik" 2005-03-18

Autor: ab