Klonowany wieprzek na przystawkę

Treść

Zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej, rząd niemiecki otwiera drzwi dla produktów mięsnych pochodzących ze zwierząt klonowanych. Zdecydowanie przeciwni spożywaniu sklonowanego mięsa są konsumenci, rolnicy, a także wielu niemieckich polityków.

Niemiecki rząd zrezygnował z blokowania zaleceń Brukseli o handlu mięsem pochodzącym ze zwierząt sklonowanych. Federalna minister rolnictwa Ilse Aigner (CSU) potwierdziła, że rząd zgadza się na wprowadzenie do obrotu przetworów z klonów zwierzęcych. Oznacza to, że Niemcy nie będą dalej się sprzeciwiać dopuszczeniu na europejskie rynki sklonowanego mleka i mięsa. Wprawdzie zarówno rząd niemiecki, jak i Raport Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa żywności (EFSA) zapewniają, że mięso klonów jest bezpieczne dla konsumentów, to jednak zdecydowana część społeczeństwa jest temu przeciwna.
Przewodnicząca parlamentarnej komisji rolnej w Bundestagu Ulrike Hoefken w jednym z wywiadów stwierdziła, że pomimo zapewnień spożywanie mięsa klonów może stanowić poważne zagrożenie, bo faktem jest, że klonowane zwierzęta często mają schorzenia.
- Wyjątkową szkodą jest fakt, że Unia Europejska ponownie ugięła się przed przemysłem - stwierdziła Hoefken, polityk z partii Zielonych. Przeciwko dopuszczeniu do handlu mięsa z klonów opowiedział się także chadecki ekspert do spraw żywności Peter Bleser. Zażądał dokładniejszych kontroli i bardziej czytelnych oznakowań takich produktów.
Przed takimi rozwiązaniami ostrzega także niemiecki Związek Ochrony Przyrody i Środowiska Naturalnego. - Klonowanie redukuje konieczną różnorodność genetyczną wśród zwierząt hodowlanych, co może doprowadzić do zagrożenia, gdy okaże się, iż milionowa grupa sklonowanych zwierząt jest genetycznie uzależniona od jakichś groźnych chorób. I wtedy jakaś zaraza może się rozprzestrzeniać tak szybko jak nigdy dotąd - ostrzega Moldenhauer, ekspert do spraw genetyki pracujący w tym związku. Również Niemieckie Zrzeszenie Rolników opowiada się przeciwko dopuszczeniu klonowanego mięsa do obrotu i ma pretensje do ministerstwa rolnictwa o brak wcześniejszych konsultacji z rolnikami.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-06-24

Autor: wa