Kirgistan: Bakijew straszy zamachem stanu
Treść
Prezydent Kirgistanu Kurmanbek Bakijew, o którego ustąpienie apeluje demonstrująca opozycja, oświadczył wczoraj, że odkryto dowody na to, iż organizatorzy protestów podejmują próby dokonania zamachu stanu. Około sześciuset kirgiskich działaczy opozycji domagającej się ustąpienia Bakijewa spędziło noc w namiotach rozstawionych w czwartek na głównym placu w stolicy kraju Biszkeku.
W parlamencie zaprezentowano nagranie, które miałoby świadczyć o planowanych przez opozycję aktach przemocy. W Kirgistanie "nie ma siły, która mogłaby przeprowadzić zamach stanu, lecz istnieją próby określonych sił" - powiedział Bakijew, dodając, że wykryte nagranie świadczy o tym, iż organizatorzy protestu w Biszkeku i kilka organizacji pozarządowych omawiali przejęcie gmachu telewizji państwowej i innych siedzib instytucji państwowych.
W centrum stolicy Kirgistanu - Biszkeku - drugi dzień z rzędu trwa demonstracja opozycji, która domaga się ustąpienia prezydenta Bakijewa i premiera Feliksa Kułowa. Protestujący zarzucają obecnym władzom korupcję, niespełnienie przyrzeczeń podzielenia się władzą z parlamentem oraz zastopowanie reform. Przywódcy kirgiskiej opozycji oświadczenia władz o próbach przeprowadzenia zamachu stanu nazwali "kolejną prowokacją rządzących".
Tymczasem na głównym placu w Biszkeku około sześciuset kirgiskich działaczy opozycji rozstawiło w czwartek namioty i spędziło w nich noc. Jak powiedział w czwartek wieczorem współprzewodniczący ruchu "Na rzecz reform" Ałmazbek Atambajew, demonstracje trwać będą "do końca, dopóki władze nie spełnią naszych żądań". Wczoraj w mieście nadal były zamknięte sklepy i bazary. W centrum pozostawały uzbrojone jednostki sił specjalnych, jednak nie doszło do żadnych poważniejszych incydentów.
PS, PAP
"Nasz Dziennik" 206-11-04
Autor: wa