Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kijów zastanawia się nad transportem ropy do Polski

Treść

Utworzenie specjalnej grupy ekspertów do zbadania efektywności wykorzystania rurociągu Odessa - Brody i jego planowanego przedłużenia do Płocka zapowiedział wczoraj ukraiński wicepremier Andrij Klujew, znany przeciwnik budowy ropociągu. Z kolei minister paliw i energetyki Jurij Bojko uważa, że rurociąg będzie można wykorzystać do transportu ropy do Polski już w przyszłym roku.

Klujew uważa, że nie warto budować polskiej nitki rurociągu do Płocka, bo... trudno będzie zapewnić stały zbyt dla ropy naftowej tłoczonej z basenu Morza Kaspijskiego. Przekonywał on, że jej cena w końcowym punkcie odbioru będzie dość wysoka.
Oświadczenia tak wysokiego rangą urzędnika ukraińskiego są zadziwiające, zważywszy na fakt, że Ukraina jest uzależniona od rosyjskich dostaw ropy, co niedawno boleśnie odczuła, gdy rosyjskie firmy naftowe wstrzymały dostawy do tego kraju. W podobnej sytuacji jest Litwa, a w niewiele lepszej - Polska. Warto też przypomnieć, że pod koniec ubiegłego miesiąca rosyjski koncern Transnieft wstrzymał dostawy czarnego surowca, po tym jak polskie przedsiębiorstwo Orlen zawarło porozumienie w sprawie przejęcia pakietu kontrolnego litewskiej rafinerii w Możejkach. Pozyskanie alternatywnych źródeł zaopatrzenia w ropę uniezależniłoby gospodarczo i politycznie od Rosji zarówno Polskę, jak i pozostałe kraje regionu.
Z kolei minister paliw i energetyki Jurij Bojko powiedział, że o wykorzystaniu ropociągu Odessa - Brody w kierunku polskim można będzie rozmawiać najszybciej w przyszłym roku. Obecnie rurociągiem pompowana jest ropa rosyjska, w kierunku odwrotnym do zamierzonego, czyli z Brodów do Odessy. Powiązana z biznesem rosyjskim kompania TNK-WR Ukraina zaplanowała w tym roku przetransportowanie ukraińskim ropociągiem 6 mln ton rosyjskiej ropy.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów

"Nasz Dziennik" 2006-08-18

Autor: wa