Kijów nie słucha Strasburga
Treść
Ponad 95 proc. wyroków wydawanych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wobec Ukrainy nie jest w ogóle wykonywanych przez władze w Kijowie. O lekceważeniu nad Dnieprem orzeczeń strasburskiego sądu mówiła w Radzie Najwyższej rzecznik praw obywatelskich Nina Korpaczowa.
Sprawa jest o tyle istotna, że Ukraina należy do grupy pięciu państw, której obywatele najczęściej składają skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. - Co roku Trybunał w Strasburgu ogłasza 60 wyroków w sprawach dotyczących Ukrainy - poinformował Jean-Paul Costa, przewodniczący ETPC. To prawie 8 proc. wszystkich apelacji składanych do Strasburga.
Problemem jest nie tylko znoszenie przepisów prawnych, które kwestionują sędziowie ze Strasburga. Zdaniem obrońcy praw człowieka na Ukrainie Dmytra Hudymy, państwo czyni wszystko, aby zwlekać z wypłatami własnym obywatelom odszkodowań za łamanie praw człowieka. - Bo władze ukraińskie są przyzwyczajone do tego, iż prawa obywatelskie są tylko deklarowane przez państwo, ale nie egzekwowane - podkreśla Hudym.
Sąd w Strasburgu nie może jednak zmusić władz ukraińskich, aby wykonywały niezwłocznie jego wyroki, a największa kara, którą może wymierzyć Ukrainie Europa, to tymczasowe wykluczenie z członkostwa w Radzie Europy. - To za mało, aby zmusić władze do przestrzegania standardów prawa europejskiego - uważa Dmytro Hudyma.
ETL
Nasz Dziennik 2011-07-06
Autor: jc