Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kierunek Szkocja

Treść

Maciej Żurawski nie będzie jedynym Polakiem w drużynie piłkarskiego wicemistrza Szkocji Celtiku Glasgow. Do byłego napastnika Wisły Kraków dołączył bramkarz Legii Warszawa Artur Boruc, który został wypożyczony na rok z opcją transferu definitywnego. Na tym nie koniec...

Nie liga niemiecka, francuska, rosyjska czy turecka, ale szkocka stała się niezwykle popularna tego lata wśród polskich piłkarzy. Najpierw zainteresowanie Maciejem Żurawskim wyraził Celtic Glasgow, jeden z najsłynniejszych i najbardziej rozpoznawanych klubów europejskich. Choć pertraktacje z Wisłą trwały dość długo, umowa została podpisana i żadna ze stron nie ukrywała zadowolenia. Najlepszy gracz naszej ligi kosztował Szkotów 3,1 miliona euro. Rekordowo, bo takiej sumy za zawodnika z polskiej ekstraklasy nie zapłacił jeszcze nikt. "Żuraw" przebił tym samym Emmanuela Olisadebe, który przed czterema laty przeszedł z Polonii Warszawa do Panathinaikosu Ateny za 3 miliony dolarów.
Byłemu piłkarzowi Białej Gwiazdy spod Wawelu w aklimatyzacji w nowym kraju pomoże rodak Artur Boruc. Bramkarz Legii był przedmiotem zainteresowań działaczy Celtiku od kilku dobrych tygodni, ci jednak nie mogli się zdecydować, kogo wybrać: Polaka czy Fina Antti Niemiego z angielskiego Southamptonu. Ostatecznie, gdy ta druga ewentualność odpadła, wypożyczyli Boruca. Legia otrzymała za niego ok. 600 tysięcy funtów. Niewykluczone, że do tej dwójki dołączy i trzeci - Kamil Kosowski. Byłemu pomocnikowi Wisły Kraków nie udało się zrobić kariery w niemieckim Kaiserslautern, Szkoci wiedzą jednak, że możliwości ma ogromne, że z Maciejem Żurawskim rozumie się "w ciemno", i być może zaoferują mu przeprowadzkę.
Choć liga szkocka nie jest najmocniejszą w Europie - a wręcz przeciwnie - "Celtowie" z Glasgow są rozpoznawalni w każdym zakątku kontynentu. Z kilku przynajmniej powodów. Pierwszym są sukcesy, bo drużyna zdobyła Puchar Europy (w 1967 r. w finale pokonała Inter Mediolan 2:1), 39 (!) razy mistrzostwo kraju, a 33 razy - Puchar Szkocji. Drugim powodem są kibice - rozśpiewani, kolorowi, oddani, z których ogromna większość (jeśli nie wszyscy) to katolicy - w odróżnieniu od lokalnego rywala Glasgow Rangers, którego fani są protestantami.
W minionych rozgrywkach Celtic wywalczył wicemistrzostwo kraju. Tytuł - oczywiście z Rangersami - przegrał w ostatnich dwóch minutach meczu z Motherwell (1:2). Teraz wszyscy chcą rewanżu. Pomóc mają w tym Polacy, na których bardzo liczy nowy menedżer, przed laty słynny piłkarz Gordon Strachan.
Na tym jednak nie koniec przeprowadzek naszych piłkarzy do Szkocji. Kontrakt z trzecim zespołem ligi - Hibernianem Edynburg - podpisał już Zbigniew Małkowski, były bramkarz Stomilu Olsztyn i Feyenoordu Rotterdam. Choć to zawodnik dobry i mający spore możliwości, w Feyenoordzie większość czasu spędzał na ławce rezerwowych, grał bardzo rzadko. Teraz pewnie będzie miał nową szansę, bo w meczach sparingowych prezentował się przyzwoicie.
Na testach w Abeerden - czwartej drużynie ligi - przebywa kolejny legionista Piotr Włodarczyk i wiele wskazuje na to, że zdoła przekonać do siebie trenerów. We wtorek rozegrał pełne 90 minut towarzyskiej potyczki z zespołem Montrose (2:0), spisał się dobrze, strzelił bramkę.
Piotr Skrobisz

"Nasz Dziennik" 2005-07-14

Autor: ab