Kiedy zostaną osądzeni twórcy stanu wojennego?
Treść
Ze Stanisławem Płatkiem, przywódcą strajku w kopalni "Wujek" w grudniu 1981 roku, rannym podczas pacyfikacji kopalni, rozmawia Marcin Austyn Minęło 27 lat od pacyfikacji kopalni "Wujek", ale w tym roku po raz pierwszy obchody upamiętniające te tragiczne wydarzenia odbyły się ze świadomością, że winni śmierci górników zostali skazani. Pana zdaniem, poczucie sprawiedliwości jest dziś pełne? - W dalszym ciągu rodziny poszkodowanych górników oczekują na jakąś formę zadośćuczynienia. Dotychczas było to niemożliwe, ale dziś znamy winnych i w tej sytuacji Skarb Państwa powinien tę szkodę zrekompensować. Czekają na to rodziny zamordowanych i rannych podczas pacyfikacji górników. Gdyby ta sprawa została załatwiona, to połowa problemu zostałaby rozwiązana. O pełnej satysfakcji będziemy mówić wówczas, gdy osądzeni i skazani zostaną twórcy stanu wojennego, w tym generał Czesław Kiszczak. Ten rok jest wyjątkowy także dlatego, że doczekaliśmy się miejsca, w którym mogą Państwo przekazywać prawdę o wydarzeniach z 16 grudnia 1981 roku - mam tu na myśli kopalniane muzeum... - W tej chwili jest to jeszcze namiastka muzeum. Lokal, który otrzymaliśmy, adaptujemy na ekspozycję muzealną, ale i tak nie wszystko, co chcielibyśmy pokazać, będziemy mogli wyeksponować. Poszerzamy ekspozycję zdjęć z wydarzeń z 16 grudnia 1981 roku, mamy makietę pacyfikacji kopalni i kilka cennych pamiątek. Dzięki muzeum ma Pan kontakt z młodymi ludźmi. Jak oni reagują na tę tragiczną historię kopalni "Wujek"? - Dla nich jest to cenna lekcja historii, bo to, co im przekazujemy, jeszcze nie znalazło się w podręcznikach, a nie wszyscy nauczyciele tym tematem chcą się zajmować. Obserwujemy różne reakcje. Jednak wydaje mi się, że będą one bardziej wyraziste, kiedy muzeum zyska końcową formę i pełna ekspozycja uzupełniana będzie przekazem multimedialnym. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-12-17
Autor: wa