Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Katyń do umorzenia

Treść

Śledztwo katyńskie zakończy się umorzeniem - ocenia szef pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej prof. Witold Kulesza. Przewidywania te wynikają z nieprzychylnego stanowiska Rosji, po której trudno spodziewać się wydania osób odpowiedzialnych za popełnienie tej zbrodni, oraz niedostatków polskiej procedury karnej, nieprzewidującej wydania wyroku w trybie zaocznym. Takie zakończenie śledztwa nie jest satysfakcjonujące dla środowisk katyńskich, które oczekują uznania - na forum sądowym - mordu katyńskiego za zbrodnię ludobójstwa.
Szef pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej prof. Witold Kulesza powiedział w rozmowie z nami, że toczone od ponad roku polskie śledztwo katyńskie zakończy się postanowieniem końcowym o umorzeniu. Swoje przewidywania opiera na nieprzychylnym stanowisku Rosji wobec polskiego postępowania w sprawie zbrodni katyńskiej. - Niewielkie są nadzieje, że Rosja zechciałby przekazać do osądzenia bezpośrednich wykonawców mordu - ocenił prof. Kulesza. Tymczasem prawo polskie nie przewiduje wydania wyroku w trybie zaocznym i wymaga stawienia się oskarżonych na procesie.
Przypomnijmy, że Rosja nie chce uznać bestialskiego rozstrzelania polskich oficerów za zbrodnię ludobójstwa, a ostatnio odmówiła również przyznania im statusu osób represjonowanych przez państwo sowieckie. Prowadzone przez 14 lat rosyjskie postępowanie w sprawie mordu katyńskiego zakończyło się umorzeniem. Mimo wielokrotnych próśb strona polska nie może się doczekać na przekazanie treści uzasadniania tej decyzji ani też kilkudziesięciu tomów akt sprawy, uznanych za tajne.
Na zmianę nastawienia strony rosyjskiej i podjęcie efektywnej współpracy liczy jeszcze prezes IPN prof. Janusz Kurtyka. - Chciałbym bardzo wierzyć, dopóki się da, że jest szansa na współpracę z Rosją - powiedział szef Instytutu. - Jak się okaże, że jest to niemożliwe, to oczywiście będziemy prowadzić samodzielne, polskie śledztwo - dodał.
Profesor Witold Kulesza zwrócił uwagę, że brak współdziałania ze strony rosyjskiej niesie z sobą ograniczenia, ponieważ polscy prokuratorzy nie mogą prowadzić czynności śledczych na terenie tego kraju, co uzależnia ich od pomocy prawnej rosyjskich kolegów. Jednak mają oni inne możliwości, np. poszukiwania dokumentów i dowodów w innych krajach (Ukraina, Niemcy). Szef pionu śledczego IPN stwierdził, że celem polskiego śledztwa jest sporządzenie wykazu osób odpowiedzialnych, według prawa polskiego i prawa międzynarodowego, za zbrodnię katyńską. Chodzi tutaj nie tylko o osoby, które wydawały rozkazy, ale również o naczelników więzień, organizatorów transportów oficerów, wartowników i rozstrzeliwujących. Według szacunków IPN, branych jest tu pod uwagę 2 tys. osób.
Kulesza podkreślił, że praca prokuratorów powinna się zakończyć sporządzeniem "wszechstronnego uzasadnienia" uznającego mord katyński za zbrodnię ludobójstwa i zbrodnię wojenną, ponieważ po "Rosji nie można się spodziewać" tego rodzaju stwierdzeń.
- Takie zakończenie polskiego śledztwa katyńskiego nie będzie dla nas satysfakcjonujące - powiedział nam Stefan Melak, prezes Komitetu Katyńskiego. Podkreślił, że środowiska katyńskie liczą na zintensyfikowanie tego postępowania i oczekują uznania, na forum sądowym - co dotychczas się nie zdarzyło - mordu katyńskiego za zbrodnię ludobójstwa. Według Melaka, należy wywierać naciski na Rosję, aby odnalazła żyjących jeszcze sprawców zbrodni. Prezes Komitetu Katyńskiego zapowiedział, że niebawem do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu wpłynie kilkanaście skarg na brak skutecznego ścigania mordu dokonanego na polskich oficerach. Ich celem jest nie tylko uznanie przez Trybunał mordu katyńskiego za zbrodnię ludobójstwa, ale również upublicznienie tej sprawy, na co - jak podkreślił Melak - Rosjanie są wrażliwi. 13 kwietnia o 15.00 członkowie Komitetu zamierzają po raz kolejny manifestować przed ambasadą rosyjską w Warszawie.
Zenon Baranowski

"Nasz Dziennik" 2006-04-10

Autor: ab