Katolickiemu pismu grozi zamknięcie
Treść
Jedyne katolickie czasopismo w Malezji może w ciągu najbliższych dwóch tygodni zostać zamknięte za użycie w jednej ze swoich publikacji słowa "Allach". Groźbę taką wysunął rząd Malezji, odpowiadając na liczne protesty muzułmańskich organizacji. Te żądają wprowadzenia całkowitego zakazu używania tego słowa przez katolicki tygodnik "Herald".
Malezyjski katolicki tygodnik "Herald" musi uzyskać od rządu specjalną zgodę na dalszą pracę w roku 2009. Jeśli strona rządowa takiego pozwolenia nie wyda, wówczas w ciągu najbliższych dwóch tygodni tygodnik zostanie zamknięty. Powód? Użycie kilka miesięcy temu słowa "Allach".
Muzułmanie domagają się, aby państwo wydało zakaz wykorzystywania w katolickim czasopiśmie podobnych słów. - Użycie przez tygodnik słowa "Allach" jest uważane przez muzułmanów za swoistą groźbę dla ich bezpieczeństwa narodowego - stwierdził redaktor naczelny tygodnika o. Lawrence Andrew.
Konstytucja Malezji gwarantuje wszystkim religiom pełną wolność religijną. Ale rząd utrzymuje, że używanie tego akurat słowa przez katolickie czasopismo może wywoływać napięcia i protesty ludności muzułmańskiej tego azjatyckiego kraju. Pytany o ostateczną decyzję, nie spieszy się z odpowiedzią. - Do 31 grudnia nie zamierzamy ogłaszać naszej decyzji. Jest na to jeszcze mnóstwo czasu. Niech czekają - powiedział minister Ahmad Farid Wan Salleh.
Czasopismo podkreśla, że padło ofiarą polityki. Jego sytuację komplikuje istnienie w Malezji dwóch równoległych systemów prawnych: cywilnego, regulowanego przez konstytucję, i prawno-religijnego, którego podstawą są przepisy koraniczne, w związku z czym dotyczy głównie wyznawców islamu.
Obecny na rynku od 1980 roku "Herald - the Catholic Weekly" wychodzi w nakładzie 14 tys. egzemplarzy, przy czym do jego czytania przyznaje się aż 50 tys. mieszkańców. Jest on jednym z najważniejszych źródeł informacji dla żyjącej w Malezji 850-tysięcznej społeczności katolickiej.
MBZ, Reuters
"Nasz Dziennik" 2008-12-18
Autor: wa